
One krew na drodze – my jesteśmy ich jedyną szansą. Pomóż nam ratować dzikie zwierzęta przed śmiercią i cierpieniem.
Każdego dnia ktoś pędzi samochodem do pracy, na zakupy, do szkoły… a obok drogi, w ciszy, leży sarna potrącona kilka minut wcześniej. Drży, próbuje podnieść głowę, nie rozumie, dlaczego nagle świat stał się bólem. Kierowca już odjechał. Nikt jej nie zauważył. Nikt – poza nami.
Fundacja Poratuj Zwierzaka od lat podejmuje interwencje, w które mało kto się angażuje. Walczymy o życie tych, które nie mają głosu – dzikich i często niewidzialnych: saren, jeleni, dzików, lisów, borsuków, jenotów, a nawet osieroconych wiewiórek. To nie są jednostkowe przypadki. To dramat, który dzieje się codziennie.

Kiedy telefon dzwoni o 2:00 w nocy, nie zastanawiamy się. Zakładamy kurtki, chwytamy transporter, nosze, apteczkę i jedziemy. Metr po metrze przeczesujemy pobocza i rowy, bo wiemy, że zwierzę, które przeżyło zderzenie, ma tylko kilka godzin, czasem kilkadziesiąt minut. Jeśli nie zdążymy – umrze w bólu, samotności i strachu.
To, co widzimy, zostaje z nami na zawsze:
Jelenie z otwartymi złamaniami.
Sarny z pękniętymi kręgosłupami.
Lisy z oderwanymi łapami.
Dzikie zwierzęta próbujące czołgać się do lasu, żeby tam umrzeć.
Malutkie wiewiórki, które czekają przy martwej matce, nieświadome, że już jej nie ma.
Ludzie dzwonią do nas, bo nie mają do kogo innego zadzwonić. A my przyjeżdżamy, choć nikt nam za to nie płaci. Nikt nie refunduje paliwa, leków, opatrunków, prześwietleń, transportu do lecznicy czy hospitalizacji. Jedna interwencja to często kilkaset do kilka tysięcy złotych. Każda decyzja – to albo życie, albo śmierć.

Dlaczego prosimy Cię o pomoc?
Bo bez Ciebie nie damy rady.
📍 Każdy wyjazd to koszt paliwa, środków medycznych, znieczulenia, diagnostyki, transportu i czasem wielodniowej opieki w lecznicy.
📍 Każde uratowane stworzenie to godziny pracy, zaangażowanie lekarzy weterynarii, specjalistyczny sprzęt i odpowiednie miejsce do rehabilitacji.
📍 Każdy telefon, którego nie odbierzemy z braku środków, może oznaczać śmierć zwierzęcia.
Nie mamy dotacji, nie dysponujemy państwowymi pieniędzmi, nie finansuje nas gmina. Jesteśmy tylko my – garstka ludzi, którzy robią to z serca, i Wy, którzy możecie sprawić, że ta pomoc nie wygaśnie.

Twoja wpłata to coś realnego. To życie.
💚 20 zł – bandaż, zastrzyk przeciwbólowy, środek uspokajający
💚 50 zł – paliwo na interwencję w terenie
💚 100 zł – RTG złamania, antybiotyk, opatrunek gipsowy
💚 200 zł – hospitalizacja, zabieg, specjalistyczna opieka
💚 500 zł – uratowane życie dużego zwierzęcia (jeleń, sarna, dzik)
Każda złotówka to szansa. Każda wpłata to zwierzę, które nie umrze w męczarniach, zostawione samo sobie przy drodze.

Jeśli my im nie pomożemy – nie pomoże nikt.
Nie chcemy przejeżdżać obok cierpienia. Nie chcemy udawać, że to nie nasza sprawa. Ale bez środków finansowych nie jesteśmy w stanie reagować na wszystkie zgłoszenia. Codziennie musimy wybierać, gdzie jechać. I boimy się dnia, w którym zabraknie pieniędzy na choćby jedno życie.
Dlatego prosimy: pomóż nam pomagać.
Nie pozwól, by ten, kto walczył o przeżycie do ostatniej chwili, umarł tylko dlatego, że zabrakło kilku złotych.

Każda wpłata – nawet najmniejsza – ratuje realne istnienia. Jeśli możesz, dorzuć symboliczną cegiełkę. Jeśli możesz więcej – zrobisz jeszcze większą różnicę.
Niech nie zostaną same.

Kliknij „Wpłać” i bądź częścią tej walki o życie.
One nie poproszą o pomoc. My prosimy w ich imieniu.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!