Historia Mimi

Hej, nazywam się Paulina. Mieszkam w Niemczech. Od roku mam króliczka kastrowaną samiczke Pysie. Dnia 18.04.2020r (sobota) zobaczyłam ogłoszenie na jednej z niemieckich grup, że ktoś znalazł królika i jeśli do niedzieli nie znajdzie się właściciel odda go do schroniska. Od razu napisałam, że mogę wziąć go do siebie, że już mam jednego króliczka i zapewnie mu różne rodzaje ziół, sianko, wodę, opiekę weterynaryjną i dużo miejsca do brykania. W niedzielę 19.04.2020r dostałam wiadomość, że mogę go odebrać. Pojechałam i dowiedziałam się z tego co tym ludziom udało się ustalić, że jest to samiczka, nazywa się Mimi i została wyrzucona na dwór. W poniedziałek 20.04.2020r pojechałam z nią do weterynarza króliczego, okazało się, że jest bardzo zaniedbana, od 3 dni się nie załatwiała, ma ogromne ilości piasku w pęcherzu i jest otyła. Dostała kroplówkę i leki do domu. Leczenie jest bardzo długie i kosztowne, chcę również ją wykastrować i później dołączyć do mojego pierwszego króliczka. Nie planowałam teraz brać towarzysza dla Pysi, ale wiedziałam, że nie mogę pozwolić, by Mimi dalej się męczyła i trafiła w nieodpowiednie ręce. Bez względu na wszystko zrobię, co w mojej mocy, by wyzdrowiała i była u mnie szczęśliwa. Nie sądziłam, że kiedyś przyjdzie mi prosić o pomoc, ale nie mam innego wyjścia. Obecnie nie pracuje, leczenie i kastracja w Niemczech jest bardzo droga-koszt kastracji to 300euro. Zbieram faktury za wizyty i leki, na które wydałam już pieniążki. Jeśli jesteście w stanie mi pomóc będę ogromnie wdzięczna, będę dodawała zdjęcia z każdej wizyty u weterynarza. Na nikogo nie naciskam, wszystko z dobrej woli. Jestem w stanie oczywiście pokryć część kosztów z własnych pieniędzy, ale ta kwota kastracji mnie przerasta. Dodatkowo weterynarza powiedziała, że najlepiej jak najszybciej podjąć ją kastracji ze względu na wiek i to jak wygląda (ogromna wola mająca charakter hormonalny bądź nawet może być chora tarczyca-badania krwi przed kastracją), za chwilę może mieć ropomacicze bądź zmiany nowotworowe. Bardzo Was proszę o pomoc, każdy grosz się będzie liczył. Będę Wam wszystkim wdzięczna do końca życia, że istnieją jeszcze dobrzy ludzi, a nie tacy co wyrzucają żywe stworzenie.