Pomoc dla kotka z IBD

W kwietniu ubiegłego roku adoptowałam kota rasy sfinks. Piksel bo tak kotek ma na imię w momencie jego adopcji miał 9 miesięcy i był bardzo zestresowanym kotem. Niestety już następnego dnia po jego przybyciu do mojego domu okazało się że kotek ma biegunki które trwają po dziś dzień. Oczywiście ze strony hodowczyni było wszystko w porządku a kotkowi nic nie było. Po dwóch miesiącach usłyszałam nawet że mogę kota oddać ewentualnie możemy go uspać. Jakim trzeba być człowiekiem aby mówić takie słowa. Kot jest jak członek mojej rodziny. Nigdy nie naraziłabym go na stres i oddanie do hodowcy. Leczenie rozpoczęliśmy praktycznie od razu w kwietniu ubiegłego roku. I po dziś dzień wędrujemy od weterynarza do weterynarza szukając przyczyny choroby kotka. Badania i leczenie są bardzo kosztowne. Wczoraj Pikselel wykonane miał badanie tomografem komputerowym oraz gastroskopię. Podejrzewane jest tzw. IBD.

Nieswoiste zapalenia jelit, czyli Inflammatory Bowel Disease (IBD) nazywane są niekiedy idiopatycznym zapaleniem jelit. Ich objawy nie są jednoznaczne, a postawienie trafnej diagnozy trwa nawet kilka miesięcy. Zapalenie może dotyczyć całego odcinka jelita grubego lub cienkiego, albo tylko jego części. To wieloczynnikowe zaburzenie o cechach przewlekłej enteropatii, które bywa istotnym utrudnieniem dla opiekuna i przyczyną znacznego dyskomfortu dla zwierzęcia. Z uwagi na fakt że powyższe badania oraz leczenie stały się bardzo kosztowne bardzo proszę o wsparcie.