Strach, niepewność, łzy, rozpacz... Nie to nie są emocje, które się czuje tuż po urodzeniu córeczki.
Hania urodziła się nagle w 27 tygodniu ciąży pilnym cięciem cesarskim, spowodowanym spadkiem tętna (PROM) ważyła zaledwie 1030 gramów stan ogólny ciężki, zaintubowana już po pierwszych dobach stwierdzono wylew dokomorowy I stopnia... W 7 dobie życia poszerzenie przewodu tętniczego.
Rozpacz, jeszcze większy strach o twój cały maleńki świat, o twoje ukochane dziecko.
Stan naprawdę ciężki.
Po miesiącu trafiliśmy do Szczecina do szpitala, gdzie Hania miała wykonany zabieg operacyjny zamknięcia przewodu Botalla, i trzykrotną laseroterapie, spowodowaną retinopatią wcześniaczą III stopnia. W trakcie pobytu w Szczecinie wylew dokomorowy poszerzył się do aż III stopnia, ale na nasze szczęście samoistnie się wchłonął. Po kolejnym miesiącu Hania została w końcu wypisana do domku, lecz pod opieką hospicjum domowego.
Dzisiaj, choć idziemy cały czas do przodu, wspinamy się ku górze, i rozwijamy, Hania podjęła naukę w przedszkolu, mi jako matce, cały czas towarzyszy strach i niepewność co dalej będzie z moją córeczką...
Mamy stwierdzony autyzm, dużą wadę wzroku, Hania wymaga stałej rehabilitacji oraz terapii sensorycznej.
Ciągłe wizyty u specjalistów a co za tym idzie naprawdę duże koszta.
Dlatego też wierzymy, że są ludzie o dobrym sercu, którzy zechcą nam wspomóc tę codzienną walkę o lepsze jutro Hani. ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!