Start po utracie wszystkiego

Dzień Dobry wszystkim.

Nazywam się Michał Jasiński. Mam czterdzieści lat i duży problem finansowy do pokonania.

Te słowa są ciężkim wyznaniem, a zarazem opisem tego co mnie spotkało.

Dwa lata temu podjąłem działania w kierunku prowadzenia działalności gospodarczej, mała firma w branży budowlanej. 

Początek tej firmy, to wielkie wyzwanie pod każdym względem, start od totalnego zera, nie mając zupełnie nic. Dzięki ciężkiej pracy kilku osób udało się stworzyć małą organizację. Z wielkim trudem, mozołem, kosztem ogromnej pracy, wielkich wyrzeczeń udało się zbudować budynek magazynowy,oraz dość bogaty park maszynowy.

W jednej chwili, cała praca, wszystko co udało się zbudować zostało strawione przez pożar, trzy dni przed  Świętami Bożego Narodzenia, znikło wszystko. Dokumenty, rzeczy osobiste moje i pracowników,  drogie maszyny , które tylko w niewielkiej części były moją  własnością i za które muszę spłacić resztę kapitału, stały się nic nie wartym złomem.

Mimo że nigdy nie myślałem o tym, żeby zwracać się z prośbą o wsparcie, to na dzień dzisiejszy szukam pomocy. 

Każda kwota którą uda się uzyskać dzięki waszej pomocy będzie spożytkowana na ratowanie trudnej sytuacji, i mam nadzieję, kontynuację rozpoczętego i budowanego z wielkim mozołem dzieła.

Piszę to z wielkim rozdarciem i świadomością że, zwracając się z prośbą o pomoc zaciągam dług, który nie jest tylko zobowiązaniem finansowym.

Pisać mógłbym o każdym szczególe, o wszystkim co myślę i czuję, jest tego we mnie bardzo dużo.

Liczę na wasze wsparcie i pomoc.