Kochani od 13 lat pomagam i ratuje zwierzaki. Na moim koncie jest ich tysiące. Poświęcam od lat każda wolna chwile i czas. Pomagam ,prowadząc w formie wolontariatu psio- koci DT. Niestety coraz trudniej jest go prowadzić. Darczyńców ubywa. Zostało ich na palcach zliczyć. Koszty usług weterynaryjnych ,karmy,żwirku, środków czystości,zakupu nowego sprzętu, remontów, drobnych napraw,zakupu non stop nowej pralki,odkurzacza,które chodzą non stop zwalają z nóg. Wszystko jest już ponad moje siły.Wciaz na pomoc czeka 15 kotów i 4 psy. Niektóre stare,schorowane,wieczni rezydenci których mój dom jest ich ostatnia przystania. Idzie zima a to najgorszy dla nas okres. Dochodzą ogromne rachunki za prąd gdyż pomieszczenia muszą być już wcześniej oświetlane a chrzy dogrzewani. Nie wspomnę też o kosztach paliwa związanych z prawie codziennymi wizytami u weta.
Proszę pomóżcie nam przetrwać. Bez Was nie dam rady.Koniec pomocy oznacza koniec DT. A biedne zwierzaki które na nią czekają? Co z nimi?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!