Paweł Wójtowicz
Hubert będąc w domu nie marnuje czasu i rehabilituje się zgodnie z instrukcjami od rehabilitanta.
Szanowni Państwo
Komitet Społeczny " Ciche Anioły" oraz rodzina i przyjaciele zwracają się z ogromną prośbą o pomoc dla Huberta , każdy grosz jest potrzebny na rehabilitację.
6.08.2020
Hubert przebywa w domu , gdzie obecnie ma rehabilitację dwa razy dziennie, która jest kosztowna. Pomóżmy wspólnie.
14.02.2020 rok.
Hubert znajduje się w domu , gdzie przechodzi różne rehabilitacje.
01.10.2019 rok.
Obecnie Hubert znajduje się w domu , gdzie codziennie jest rehabilitowany przez specjalistę, każda rehabilitacja kosztuje, związku z tym dochodzą dodatkowe koszta.
Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi o wielkim sercu po raz kolejny o pomoc finansową dla Huberta, z góry dziękujemy.
15.11.2017 rok
Słowa mamy Huberta Pani Marzeny.
Widziałam go, gdy przyszedł na świat, kiedy był malutki, bezbronny. Od tego czasu minęło 21 lat, podczas których dbałam o niego, drżałam, cieszyłam się z jego sukcesów i martwiłam się jak każda matka. Teraz po tych 21 latach los sprawił, że wszystko, o czym marze, to żeby zabrać go do domu, żeby żył i mógł samodzielnie oddychać...
Mój synek wyrósł na zdrowego chłopca, a stracił wszystko, co miał w jednej chwili. Cudem przeżył i cud sprawił, że jest nadal ze mną. Widziałam zdjęcia z miejsca, w którym to wszystko się stało. Na tych zdjęciach była krew… mnóstwo krwi mojego dziecka, które dzisiaj cierpi tylko dlatego, że miało pecha. Hubert pojechał do pracy jak każdego dnia. Pracował na budowie domu, gdzie tego dnia miał poszerzać otwór w ścianie. Połowę pracy wykonał z kolegą, potem chwila przerwy i druga część.
Była godzina 14, powoli kończył się dzień pracy, kiedy kolega Huberta usłyszał odgłos upadającej szlifierki… Nastała cisza, z której wyłonił się Hubert, trzymający się za szyję. Szedł powoli w kierunku schodów. Kiedy doszedł do krawędzi, zachwiał się i pewnie by upadł, gdyby nie pomoc kolegi. Spod jego rąk trysnęła krew... Ułamana tarcza szlifierki uderzyła w szyję, rozcinając tętnice i żyły po prawej stronie – Hubert zemdlał…
Krew zaczęła tryskać w rytm serca, wszyscy panikowali. Dopiero 3 karetka, która przyjechała, mogła mu pomóc. Przewieźli Huberta do szpitala, ale tam lekarze nie mogli połączyć wszystkich naczyń krwionośnych. Potrzebny był helikopter i szybka zmiana szpitali. Wszystko trwało bardzo długo. Serce mojego synka zatrzymało się na całe 20 minut. To za długo, by można było wywalczyć życie i jeszcze zdrowie. Nastąpiło niedokrwienne uszkodzenie mózgu – udar niedokrwienny prawej półkuli, który doprowadził do spustoszenia. Ostra niewydolność krążeniowo – oddechowa, śpiączka, brak świadomości.
Żaden lekarz nie dał mi gwarancji na to, że będzie dobrze. Kazali mi czekać, a tego czekania właśnie bałam się najbardziej. Na OIOM-ie zobaczyłam mojego synka w tych wszystkich kablach. Wszystko za niego robiły maszyny, a ja tylko płakałam z bezradności. Mój synek stracił połowę mózgu, stracił normalne życie i wszystko, co się z tym związało. Nigdy już do mnie nie przemówi, nigdy nie porozmawia. Ale serce matki oczekuje od dziecka tylko jednego – żeby było, istniało, żyło...
Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi o wielkim sercu po raz kolejny o pomoc finansową dla Huberta, z góry dziękujemy.
Hubert będąc w domu nie marnuje czasu i rehabilituje się zgodnie z instrukcjami od rehabilitanta.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Życzę skutecznej rehabilitacji i powrotu do zdrowia.
Fabi
Blees you
Joanna
Trzymam kciuki za Huberta aby udało mu się choć w części odzyskać zdrowie
Mateusz Pytliński
Warto pomagać!