Cztery ofiary alkoholika

🆘 Ratujemy ofiary alkoholizmu.

Dziś zabieramy cztery skrajnie zaniedbane psy z miejsca, gdzie od lat króluje alkohol. Wychudzone, brudne, chore, nieleczone, zapomniane…

Karma dla psów właśnie się skończyła, nie ma nawet jednej garści. W domu pełno butelek po wódce i puszek po piwie, a miski puste. 

Szczeniak chowa się za lodówką, trzęsie się z przerażenia. Na widok człowieka wyje i krzyczy, jakby widział najgorsze zło tego świata. Jakby ręka, która powinna przytulać, zadawała tylko ból.

Nie zdążyliśmy uratować jednego z psów w najgorszym stanie. Właściciel – zupełnie bezrefleksyjnie – przejechał go autem. Zapewne był kompletnie pijany, bo jak sam powiedział - dopiero po czasie zauważył, że przejechał po psie. 

Ta interwencja jest brutalnym przypomnieniem, w jakim kraju przyszło nam walczyć o prawa zwierząt — kraju, w którym nikt nie weryfikuje, kto posiada żywą istotę, w którym najgorszy społeczny margines może mieć pod opieką psy, koty, konie, nie poczuwając się do żadnej odpowiedzialności za nie. 

Cierpienie, brud, strach i śmierć nie robią już na nikim wrażenia… tylko na nas i na tych, którzy jeszcze mają serce. Dlatego musimy być głosem tych, którzy go nie mają. I musimy działać, bo inaczej nikt tego nie zrobi.

Każda interwencja to nie tylko dojazd. To leczenie, badania, odrobaczenie, karmienie, kastracja, a potem miesiące pracy nad zaufaniem.

Potrzebujemy was. Potrzebują was one.