Kot leżący na podłodze, z wyrazistym futrem i zielonymi oczami.

Tyburek, tarczyca i RADIOJOD

1 435 zł  z 8 500 zł (Cel)
Wpłaciło 20 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Aleksandra Bobińska - awatar

Aleksandra Bobińska

Organizator zbiórki

Nazywam się Aleksandra Bobińska, jestem lekarką weterynarii, pracuję na co dzień w łódzkiej Zwierzętarni. Choć zawodowo zajmuję się chirurgią i stomatologią małych dziwnych zwierzątek, to szczególne miejsce moim sercu zajmują... KOTY. Łapię, kastruję, leczę. Jeszcze niedawno co trudniejsze przypadki przygarniałam, ale po szóstym kocie w niedużym mieszkaniu wyczerpał się nam limit. Teraz kluczowe stało się przygotowanie znalezionych kotków do adopcji. 

TYBUREK pojawił się w krzakach pod blokiem nagle, nie wiadomo skąd, tuż przed majówką. Łagodny, ewidentnie domowy kocurek siedział w zaroślach i czekał na pomoc. Zdezorientowany i zagubiony nie umiał sobie poradzić "na wolności". Wypatrzyły go Kasia i jej córka - one nie tylko dokarmiały porzuconego kotka, ale też wrzuciły do internetu kilka zdjęć i ogłoszenie...

Ten blok stoi tuż koło naszego parkingu. Dwa kroki od domu. "Nasz" rejon. Co było robić? Wzięliśmy transporter i poszliśmy po kota. 

Tyburek trafił prosto do lecznicy. Na oko wyglądał dobrze - duży przystojny kocurek o wyrazistej twarzyczce - ale pod pręgowanym futerkiem z łatwością dało się wyczuć każdą kostkę. Badanie krwi i USG natychmiast wyjaśniły dlaczego. Tyburek cierpi na guza i NADCZYNNOŚĆ TARCZYCY. 

Nadczynność tarczycy to bardzo częsta choroba starszych kotów. Tak częsta, że poziom T4 bada standardowo się u każdego kociego seniora. Chora tarczyca produkuje zbyt dużo tyroksyny, a ta "przyspiesza metabolizm". Kotek jest ciągle głodny, niespokojny, ale choć je jak smok - chudnie i znika w oczach...

Czy to się LECZY? Jasne. Podaje się leki. Dość drogie. Dwa razy dziennie. DO KOŃCA ŻYCIA. A że guz rośnie - zapotrzebowanie na leki się zmienia, trzeba regularnie kontrolować tyroksynę we krwi i odpowiednio dobierać dawki. To ciągła walka z chorobą.

Kto adoptuje starszego kota skazanego na dożywotnie zażywanie leków i regularne wizyty weterynaryjne? TYBUREK POTRZEBUJE DOMU, domu na zawsze, a przewlekle chory nie ma na niego dużych szans. Na razie mieszka w lecznicy i grzecznie połyka paskudny syropek, ale...

Czy tak musi być już zawsze? 

NIE! Złotym standardem w leczeniu nadczynności tarczycy u kotów - sposobem najbezpieczniejszym i najskuteczniejszym - jest TERAPIA RADIOAKTYWNYM JODEM. Jeden zastrzyk, kilka dni kwarantanny i kot ma szansę na zdrowie. Tak po prostu. Magia! (A raczej zachwycające osiągnięcie nauki!)

Czemu więc nie leczymy kotów w ten sposób? Bo taka terapia jest NIEDOSTĘPNA W POLSCE. To standard w USA, Wielkiej Brytanii czy w wielu krajach Zachodu, ale u nas nie ma ani jednego ośrodka mającego uprawnienia do takiego leczenia. 

Czy to przeszkoda nie do przeskoczenia? RÓWNIEŻ NIE! Leczenie radioaktywnym jodem jest stosowane m.in. na Uniwersytecie Medycyny Weterynaryjnej w WIEDNIU (Vetmeduni). Nawiązałam kontakt do dr. Florianem Zeugswetterem, który prowadzi tę terapię. Kolejka jest długa, ale mamy to: jest TERMIN NA 29 WRZEŚNIA

Szaleństwo? Może. Ale dla Tyburka to szansa na ZDROWIE. Leki mu pomagają, poziom tyroksyny wraca do normy. Nerki pracują sprawnie, testy na FeLV i FIV (kocie choroby wirusowe) ujemne. Jeśli poradzimy sobie z tarczycą, to może być całkiem zdrowy kotek. Będzie miał realne szanse na nowy dom i długie, szczęśliwe życie. 

Pozostało więc jedna kluczowa sprawa: zebrać fundusze. Sama terapia radioaktywnym jodem kosztuje ok. 2000 EURO (ok. 8500 PLN). I tylko na to zbieramy. Wszystkie inne sprawy:

- badania krwi - te pierwsze i wszystkie kontrolne,
- testy na FIV/FeLV,
- USG tarczycy,
- konsultację kardiologiczną (nadczynność tarczycy często powoduje nadciśnienie i problemy z sercem!),
- codzienną porcję leków,
- czipowanie,
- szczepienie przeciwko wściekliźnie (konieczne przed zagraniczną podróżą),
- wyrobienie paszportu,
- dobrej jakości karmę i żwirek,
- dojazd do Wiednia, a potem drugą wycieczkę po odebranie pacjenta

ogarniamy sami (tj. ja i mój chłopak, z pomocą grupy fantastycznych ludzi, którzy zaangażowali się w pomoc Tyburkowi i dbają o jego codzienne potrzeby).  

Tyburek (pieszczotliwie zwany PREZESEM) jest świetnym kotem. Szybko odnalazł się w nowej sytuacji i wszedł w rolę menedżera lecznicy. Z typową kocią pogardą obserwuje nasze codzienne zmagania, przysypia w biurze lub na kanapie i zachrypniętym miauczeniem domaga się łapówek (w postaci ulubionej pasty Churu). Lekarstwa w syropie nie cierpi i choć z godnością znosi jego podawanie - chciałby być już zdrowy. 

Zbieramy więc tylko na ten RADIOAKTYWNY JOD. Pomożecie? W zamian opiszemy krok po kroku jak wyglądała ta przygoda - może przetrzemy szlaki dla innych tarczycowych kotków w Polsce? 

Aktualizacje


  • Aleksandra Bobińska - awatar

    Aleksandra Bobińska

    01.06.2025
    01.06.2025

    Kilka faktów o terapii radioaktywnym jodem na Uniwersytecie Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu:
    - tą formą terapii zajmuje się dr Florian Zeugswetter i to z nim wymieniałam maile,
    - pojedyncza dawka radiojodu jest skuteczna u 96% pacjentów (ok. 4% wpada w niedoczynność tarczycy),
    - leczenie jest mniej skuteczne u kotów z licznymi guzami lub guzami większymi niż 3 cm średnicy (Tyburek ma guzka, ale mniejszego),
    - leczenie jest przeciwwskazane w przypadku stwierdzenia raka (nowotworu złośliwego),
    - do leczenia nie kwalifikują się koty, które mieszkają z ciężarnymi/karmiącymi kobietami lub małymi dziećmi,
    - kot powinien mieć możliwie zdrowe nerki (w przypadku przewlekłej choroby nerek, bardzo częstej u kotów, powinna być ona ustabilizowana) i być w dobrej kondycji ogólnej,
    - lek podaje się dożylnie lub doustnie, w zależności od dostępności preparatu,
    - do całej procedury kot jest poddawany krótkiej, lekkiej narkozie w celu wykonania scyntygrafii tarczycy,
    - typowo leczenie radiojodem odbywa się w poniedziałki; po podaniu leku kot zostaje przez 5-7 dni na kwarantannie - w tym czasie wizyty nie są możliwe,
    - cała terapia kosztuje ok. 2000 euro,
    - po leczeniu konieczne są badania kontrolne poziomu T4, żeby upewnić się, że praca tarczycy wraca do normy,
    - ponieważ w klinice leczy się tylko 2 koty tygodniowo, lista oczekujących na zabieg jest dość długa...

    Tyburek jest umówiony na 29.09.2025 na godz. 11:00. :)

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Gaja - awatar

    Gaja

    03.06.2025
    03.06.2025

    :) jako ze lubię bure dorodne Kocury :)

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    31.05.2025
    31.05.2025

    Trzymam kciuki ❤️

  • Archecia - awatar

    Archecia

    31.05.2025
    31.05.2025

    Uściski dla Was, trzymam mocno kciuki za kociaka <3

1 435 zł  z 8 500 zł (Cel)
Wpłaciło 20 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Aleksandra Bobińska - awatar

Aleksandra Bobińska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 20

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Małgorzata Folusiak-Cieślewicz - awatar
Małgorzata Folusiak-Cieślewicz
100
Małgorzata Jozwik - awatar
Małgorzata Jozwik
200
Monika - awatar
Monika
100
Kotka Zofia - awatar
Kotka Zofia
300
Tomasz Pęcherzewski - awatar
Tomasz Pęcherzewski
50
Dorota - awatar
Dorota
50
Gaja - awatar
Gaja
100
Ola Kopcik - awatar
Ola Kopcik
20
Julia P. - awatar
Julia P.
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij