Aleksandra Bobińska
Kilka faktów o terapii radioaktywnym jodem na Uniwersytecie Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu:
- tą formą terapii zajmuje się dr Florian Zeugswetter i to z nim wymieniałam maile,
- pojedyncza dawka radiojodu jest skuteczna u 96% pacjentów (ok. 4% wpada w niedoczynność tarczycy),
- leczenie jest mniej skuteczne u kotów z licznymi guzami lub guzami większymi niż 3 cm średnicy (Tyburek ma guzka, ale mniejszego),
- leczenie jest przeciwwskazane w przypadku stwierdzenia raka (nowotworu złośliwego),
- do leczenia nie kwalifikują się koty, które mieszkają z ciężarnymi/karmiącymi kobietami lub małymi dziećmi,
- kot powinien mieć możliwie zdrowe nerki (w przypadku przewlekłej choroby nerek, bardzo częstej u kotów, powinna być ona ustabilizowana) i być w dobrej kondycji ogólnej,
- lek podaje się dożylnie lub doustnie, w zależności od dostępności preparatu,
- do całej procedury kot jest poddawany krótkiej, lekkiej narkozie w celu wykonania scyntygrafii tarczycy,
- typowo leczenie radiojodem odbywa się w poniedziałki; po podaniu leku kot zostaje przez 5-7 dni na kwarantannie - w tym czasie wizyty nie są możliwe,
- cała terapia kosztuje ok. 2000 euro,
- po leczeniu konieczne są badania kontrolne poziomu T4, żeby upewnić się, że praca tarczycy wraca do normy,
- ponieważ w klinice leczy się tylko 2 koty tygodniowo, lista oczekujących na zabieg jest dość długa...
Tyburek jest umówiony na 29.09.2025 na godz. 11:00. :)
Gaja
:) jako ze lubię bure dorodne Kocury :)
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki ❤️
Archecia
Uściski dla Was, trzymam mocno kciuki za kociaka <3