Cześć wszystkim przychodzę do was z ogromną prośbą o pomoc dla mojego małego misia który jest największym przyjacielem naszych dzieci. Misia przywiozłem 2 lata temu jako małe kociątko od samego początku figlował i dawał nam niezliczoną ilość śmiechu od samego początku uwielbiał się bawić z dziećmi. Córka przebierała go w tiul i bawiła się z nim w baletnice wożąc go w łóżku bardzo mu się to podobało mrucząc z zadowolenia czy też biorąc kąpiel wspólnie z nią co było dla mnie największym szokiem że kot z taką przyjemnością będzie wchodził do wanny z pięcioletnią córką ale i tak najbardziej przywiązany jest do syna lat 8 bo to właśnie z nim codziennie kot śpi pod kołdrą, a gdy rano idzie do szkoły odprowadza go do drogi do autobusu i wraca położyć się na jego łóżku czekając na niego aż wróci ze szkoły. Misio niedawno przeżył straszna traumę po tym jak ktoś stwierdził że będzie tarczą do strzelania niestety trafiając go 3 razy śrutem misio z wielkim trudem i zapewne niewyobrażalnym cierpieniem wrócił do domu gdzie od razu trafił na stół u weterynarza. Niestety niedawno zauważyłem że misio dziwnie się zachowuje Mając nadzieję że to tylko przejściowe obserwowałem go dłuższy czas lecz po upływie kilku dni zauważyłem kompletny brak poprawy postanowiłem pojechać do weterynarza. Lecz diagnoza zrujnowała mnie doszczętnie misio choruje na kocią białaczkę jako że to bardzo ważny członek rodziny, a tym bardziej kochany ulubieniec i największy przyjaciel dzieci. Chcąc za wszelką cenę pomóc bo to nie jest tylko zwierzę to rodzina, a ja tak łatwo się nie poddaję nie będę stał bezczynnie czekając na jego koniec bo jeśli się kogoś kocha walczy się do samego końca. Nie chcę go stracić i nie chcę żeby dzieci musiały przeżyć tak wielką tragedię dla nich dlatego bardzo proszę o chociaż w najdrobniejsze wpłaty które pomogą uratować naszego małego futrzaka
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!