Aparaty słuchowe dla Anastazji

Pani Anastazja pilnie potrzebuje nowych aparatów słuchowych. Ma bardzo duży niedosłuch i wymaga wysoce specjalistycznych aparatów słuchowych do obu uszu. Nie może wychodzić z domu, więc jedynie słuch i mowa umożliwiają jej kontakt ze światem. Stare są wyeksploatowane i nie działają prawidłowo. Koszt ich regulacji i wymiany baterii co miesiąc pochłania dużą część skromnego budżetu. Zakup nowych wyeliminowałby te koszty. Są bezobsługowe, nie wymagają baterii, a w zestawie jest ładowarka. Ich koszt to abstrakcyjna dla niej kwota 9 619,00 zł.

Dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli udało się załatwić dofinansowanie na łączną kwotę 8050 zł. Niestety nadal brakuje nieosiągalnej dla niej sumy 1569,00 zł. Dochodzi presja czasu -  na zbiórkę zostało go niewiele, ponieważ dofinansowanie przepadnie, jeżeli nie uda się uzbierać brakującej kwoty do 28 maja 2024 r.

87 letnia pani Anastazja to przemiła, serdeczna, skromna i pracowita osoba. Miała trudne życie, ale wielokrotnie udawadniała, że ma dobre serce i jak bardzo jest dzielna. Wcześnie owdowiała i samodzielnie wychowywała dzieci. Pózniej przeżyła kolejną tragedię - śmierć ukochanej córki. Z oddaniem zajmowała się chorym synem i, do niedawna, również wnukiem. Pięć lat temu upadła uszkadzając kręgosłup i łamiąc kręgi. Sytuację pogorszyło złamanie nogi w biodrze i jej złe zrośnięcie. Spędziła wiele miesięcy w szpitalu i stała się osoba przykutą do łóżka. Dzięki determinacji, sile woli, ciężkiej pracy i kilkuletniej rehabilitacji, może poruszać się za pomocą specjalnego chodzika, a czasami nawet kul.

Zły stan zdrowia powoduje, że co miesiąc większość jej budżetu pochłaniają wizyty specjalistów, leki, maści oraz środki przeciwbólowe i higieniczne.

Niestety, życie tak się ułożyło, że została sama, uzależniona od pomocy innych. Uważam, że zdecydowanie na nią zasługuje.

Pomóżmy pani Anastazji. Liczy się każda wpłata. Wierzę, że razem damy radę.