Julka walczy o życie. Pomóżmy jej się obudzić ze śpiączki. Potrzebna pilna rehabilitacja.
Mam na imię Marcin. Jestem bratem Julii.
Jeszcze niedawno planowaliśmy wspólnie jej 18. urodziny. Miało być radośnie, miało być normalnie. Dziś moja siostra leży w śpiączce, a każdy dzień to cicha walka – o życie, o powrót, o nadzieję.
29 kwietnia, godzina 23:30 – Tropiszewo, woj. pomorskie.
Doszło do tragicznego wypadku – samochód osobowy uderzył w drzewo. W aucie było troje nastolatków. Julia była pasażerką. Najciężej poszkodowana. Nieprzytomna, z licznymi obrażeniami, została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Gdańsku.
Około 1:20 w nocy zapukała do naszych drzwi policja.
Mama otworzyła. Usłyszała słowa, których żaden rodzic nigdy nie powinien usłyszeć.
„Pani córka miała bardzo poważny wypadek. Walczy o życie.”
Julia trafiła na oddział intensywnej terapii. Jej stan był krytyczny. Lekarze wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną.
Diagnozy brzmiały jak koszmar:
-rozległy uraz mózgu,
-rozsiane krwiaki,
-złamanie trzonów kręgów i mostka,
-stłuczenie wątroby,
-głęboka rana tłuczona głowy,
-niewydolność oddechowa.
Jej życie wisiało na włosku. Oddychała tylko dzięki respiratorowi.
Dziś – dzięki opiece lekarzy i ogromnej sile organizmu – Julia nie jest już na oddziale intensywnej terapii.
Została przeniesiona na Oddział Kliniczny Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. To znak, że jej stan się ustabilizował. Ale to też znak, że teraz zaczyna się zupełnie inna walka – walka o wybudzenie i rehabilitację.
Lekarze wycofali leki podtrzymujące śpiączkę, ale Julia wciąż się nie wybudziła. Oddycha już samodzielnie, jest karmiona dojelitowo, a każdy dzień przynosi niepokój i cichą nadzieję.
Mama od chwili wypadku jest z Julią 24 godziny na dobę. Śpi przy niej. Trzyma ją za rękę. Mówi do niej. Czyta jej książki. Nie opuszcza jej ani na chwilę.
Bo tak wygląda prawdziwa miłość. Cicha. Niewidoczna. Ale silniejsza niż wszystko.
Dziś jednak czas gra ogromną rolę. Julia pilnie potrzebuje rozpocząć rehabilitację neurologiczną – specjalistyczną, intensywną, prowadzoną przez fachowców.
Czekamy na miejsce w publicznym ośrodku, ale to potrwa. Tygodnie, może miesiące.
Tymczasem Julia mogłaby zacząć rehabilitację już teraz – prywatnie. Tylko że koszt takiej opieki przekracza nasze możliwości.
Dlatego prosimy Was o pomoc. O każdą złotówkę, każde udostępnienie, każde wsparcie.
W czerwcu Julia miała świętować swoje 18. urodziny. Zamiast tego leży w szpitalnym łóżku – cicha, ale z sercem, które wciąż bije. Z wiarą, że ktoś jeszcze o nią zawalczy.
Pomóżcie nam dać Julii szansę.
Na powrót. Na życie. Na to, by znów była z nami.
Na co zbieramy:
Intensywna rehabilitacja neurologiczna (minimum 3 miesiące)
Transport medyczny
Zakwaterowanie dla opiekuna
Leki, sprzęt, opieka specjalistyczna
Z całego serca dziękujemy,
Marcin – brat Julii
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Aneta i Radosław
Życzymy powrotu do zdrowia.
Marcin Grodecki - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy ❤️
Dominik Michalski
Życzę szybkiego powrót do zdrowia
Marcin Grodecki - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy ❤️
Piekarski Nikodem
Trzymaj się
Joanna Parafiniuk
Julia, czekamy na Ciebie 💕
Marcin Grodecki - Organizator zbiórki
Dziękujemy ❤️
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy mocno kciuki ❤️
Marcin Grodecki - Organizator zbiórki
Dziękujemy ❤️