Cześć, mam na imię Ala i pomagam mojej mamie Uli, która jest też babcią piątki wspaniałych wnuków. Pasją Mamy jest ogród, którego z powodu choroby, nie może już od pewnego czasu pielęgnować.
Mama walczy z nowotworem (nieoperowalnym mięsakiem przestrzeni zaotrzewnowej). Jest to już Jej trzecia walka, wcześniej wygrała z rakiem piersi oraz miała wycięty bardzo dużych rozmiarów guz nadnercza w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach. Mama przeszła już radioterapię, chemioterapię, która została na kilka miesięcy przerwana, gdy zaraziła się COVID-19. Jako osoba chora na nowotwór miała niewielkie szanse na przeżycie, ale dostała kolejną szansę. Wróciła na leczenie by walczy i móc widzieć jak Jej wnuki dorastają. Jednak wszystkie te metody zawiodły. Tym razem potrzebuje kosztownego leczenia, które nie jest refundowane przez NFZ.
Od dwóch lat Mama sama finansuje hipertermię (w onkologii jest to tworzenie stanu gorączki, który aktywuje układ odpornościowy pacjenta i niszczy komórki nowotworowe w organizmie), która częściowo zatrzymuje rozrost guza i wzmacnia skuteczność chemioterapii. Jest to metoda kosztowna i niestety, w przypadku mojej mamy również nierefundowana.
W codziennej walce wspiera ją przede wszystkim mój tata (który mam wrażenie, że nigdy się nie poddaje), dzieci oraz wnuki. Jednak tym razem potrzebne jest również wsparcie finansowe. Zakupiliśmy cztery opakowania leku Votrient (jedno opakowanie kosztuje 4500 zł i wystarcza na dwa tygodnie). Potrzebne są kolejne, ponieważ leczenie może trwać jeszcze długo. Wierzę, że będzie ono skuteczne i pozwoli mojej mamie wrócić do normalnego życia.
Rzadko proszę kogoś o pomoc, ale tym razem robię to dla mojej mamy. Dziękuję z całego serca za każdą darowiznę.
Dobro zawsze wraca do człowieka, więc na pewno wróci również do Ciebie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!