Leczenie Fabianka

Jestem Fabian, mam 7 lat. We wrześniu miałem iść do szkoły jednak niestety od długiego czasu leżę w szpitalu. Jakiś czas temu zacząłem źle się czuć, byłem osłabiony i na nic nie miałem siły. Pewnego dnia zacząłem wymiotować, moja Mama myślała że to zatrucie żołądkowe, w czwartym dniu wymiotowalem już krwią i pojechaliśmy do szpitala. Kilka tygodni badali mnie i przechodziłem różne zabiegi. Starałem się być dzielny choć nie raz bolało to jednak starałem się nie pokazać łez. Po jakimś czasie lekarze stwierdzili że pękł mi wrzod. Dni mijały a ja dalej tam leżałem i dalej mnie badali aż wkoncu przyszedł ten dzień zobaczyłem łzy mojej Mamy. 

Fabian mimo iż ma tylko 7 lat jest niezmiernie mądrym, dzielnym i zaradnym chłopcem. Tego dnia usłyszeliśmy diagnozę... 

Nowotwór... 

Nowotwór złośliwy żołądka - chloniak Burkitta... 

Nie mogłam w to uwierzyć... Tysiące pytań i myśli pojawiło się w głowie... 

Przewiezli nas do kolejnego szpitala gdzie tu Fabianek przechodzi chemioterapie i setki bolesnych badań, zabiegów każdego dnia... 

Leczenie jest bardzo długie, bolesne dla niego i kosztowne. Każdego kto ma możliwość dołożyć choćby najmniejsza cegielke bardzo prosimy o pomoc i wsparcie.