Na operację dla Kochanki

Cześć! Jestem Klaudia ale w sumie nie o mnie dziś tutaj... Mam przyjaciółkę Anitę, która nie wierzy w sens zrzutki ale wg. mnie to jedyny sposób w zaistniałej sytuacji…

Miało być krótko, nie będzie krótko. Chcesz przeczytaj, nie chcesz zostaw złotówkę i miłego życia życzymy :P .

Poniżej wypowiedź Anity na temat zaistniałej sytuacji:

   „Mój jeszcze Mąż Dariusz… wysoki, umięśniony, niebieskie oczy, blond włosy. Kiedyś na to poleciałam, na zamiłowanie do gadżetów i drogich perfum. Prócz powyższych „zalet” Dariusz ma jeszcze niesamowity „przeciąg” w miejscu, gdzie większość ludzi ma mózg. A mózg u Dariusza znajduje się zdecydowanie niiżeeej. Ogarnijcie paradoks… ja kobieta zajmuję jedną półkę w łazience, a on 3 pozostałe… Kremik do nosa, do czoła, do rąk, żel do włosów, 50 odżywek Szkoda gadać, ale nie o tym tu dzisiaj…

    Pewnego pięknego, słonecznego przedpołudnia w przerwie na lunch postanowiłam wybrać się po kanapki do pobliskiego fit baru. Idę sobie, rozumiecie, rozglądam się i nagle mój wzrok przykuła witryna sklepowa z bielizną. Oglądam, wpatruję się, aż tu nagle, tuż za manekinem widzę parę. Facet przykłada kobiecie jakiś gorset do ciała i patrzą oboje w lustro… Cholera! Dobrze, że kucnęłam za murkiem, bo gdyby mnie zauważyli to…Do rzeczy! Wiecie kim był ten mężczyzna? Tak tak, dobrze myślicie, to właśnie Dariusz… mój Dariusz!A kobieta! O jaaa! Spróbujcie sobie to wyobrazić: spalona na solarium, moje pierwsze skojarzenie to obracający się na rożnie kurczak, sztuczne rzęsy najdłuższe z możliwych, ledwo mruga, włosy blond ale jaki blond… obstawiam farbę z Biedronki, odcień hmm jakby do powiedzieć… Przypomina mi się tu słynna piosenka Alicji Janosz z równie słynną wstawką „i jajecznica…”. Miała na sobie białe kozaczki do kolan, mini tak krótką, że jej cellulit wyglądał niczym kratery na Księżycu. No i ten dekolt…miseczka oceniałabym na oko rozmiar SS. 

P.S. Pokazałabym Wam jej profilowe z FB ale raz, że nie chcemy problemów a dwa...to nie dla osób o słabych nerwach.

    Odeszłam stamtąd czując się jak zbity pies. Poszłam, zjadłam kanapki i wróciłam do biura rozmyślając nad zemstą idealną. Do głowy przyszło mi tylko jedno, szybki rozwód i pokazanie Dariuszowi kto jest górą. Jedyny problem tej sytuacji to brak pieniędzy na dobrego adwokata. Mamy intercyzę więc jedyne co zyskam po rozwodzie to osobista satysfakcja.Minęło 3 miesiące a Dariusz nadal nie wie, że ich widziałam. Non stop wyjazdy na „delegacje”, spotkania poza miastem…

Mam dosyć życia w kłamstwie, chcę teraz odejść i pokazać wszystkim kobietom, że da się żyć bez mężczyzny i mieć się całkiem dobrze.

   Szkoda mi w tym wszystkim najbardziej Dariusza, biedaczysko ma słabe serducho i jak pewnego dnia obudzi się obok Pani Jajecznicy i zobaczy ją bez makijażu, rzęs i innych udziwnień to jeszcze mu pikawa stanie zamiast stanąć coś innego. Pomyślałam sobie, że przy rozwodzie rzucę mu na pysk kilka tysięcy, niech zafunduje Laluni operację plastyczną, żeby nie musiał ryzykować życiem każdego poranka a sobie leki na serce.”

Tak więc zrzutka ta zostanie przeznaczona w pierwszej kolejności na pokrycie kosztów rozwodu, reszta pójdzie na operację plastyczną dla kochanki Dariusza i myślę, że zakupimy mu również dobre leki na serce. Ewentualna nadwyżka zbiórki zostanie przeznaczona na rozpoczęcie przez Anitę „nowego życia po rozwodzie”.

W imieniu Anity, Dariusza i Jajecznicy za wszelkie wpłaty serdecznie dziękujemy.