Pomoc w leczeniu Kacpra

Choroba mojego syna Kacpra zaczęła się w 2016 roku od zwykłego bólu migrenowego, lecz nie dawało mi to spokoju i udałam się do lekarza, który skierował nas do szpitala. Po badaniach w szpitalu okazało się że jest to guz przysadki mózgowej o wielkości 3,3 cm, który uciskał na nerw wzrokowy i trzeba było go usunąć, gdyż syn mógł stracić wzrok. Na operację czekaliśmy miesiąc po której miało być wszystko dobrze, ale na następny dzień kiedy znalazłam lekarza który go operował (po operacji żaden lekarz nie przyszedł i nie zapytał jak syn się czuje) i wtedy powiedział mi że operacja się nie udała ponieważ doszło krwotoku i nie wiedzą co to za guz, ponieważ nie pobrali wycinka histopatologicznego. Jeździmy już ponad dwa lata po szpitalach i prywatnie do różnych lekarzy, ale wszyscy rozkładają ręce ponieważ nie ma wyniku histopatologicznego oraz poziomu prolaktyny sprzed operacji, która obecnie wielokrotnie przekracza normę. Przez dwa lata brał tabletki na obniżenie poziomu prolaktyny, które były refundowane, aczkolwiek efekt był znikomy. Syn bierze teraz Dostinex za które płacę 100%, kosztuje on granicach od 140-180 zł za 8 tabletek, ale też nie wiadomo jaki będzie efekt. Lekarz ze szpitala, w którym syn był operowany wysłał mnie do innego szpitala bo nie wie jak to leczyć. Obecnie mam skierowanie do Centrum onkologii w Warszawie, ponieważ tam prawdopodobnie skutecznie leczą takie przypadki, ale ja już nie mam pieniędzy i siły, ponieważ leczenie pochłonęło moje wszystkie dotychczasowe oszczędności, dlatego proszę o pomoc bo nie wiem co mam dalej robić. Myślę, że są jeszcze ludzie którzy nie są obojętni na czyjeś cierpienie i w miarę możliwości będą mogli pomóc. Wdzięczna Mama Kacpra.