Burbon...kolega Jupitera z Radys

Czy uda nam się to uratować,czy uda nam się dac mu drugą szansę? 

Jupiter...tylko gdzieś ten jego blask zniknął...gdzieś w oczach widać jeszcze blade iskierki,i marzy pewnie chłopak o rodzinnych świętach  i wylegiwaniu się pod choinka... Spelnijmy marzenia Jupitera...

Tak piszą o nim na stronie schroniska...

On gaśnie w oczach...pomoc potrzebna natychmiast!!

JUPITER -  przypomina (mniej lub bardziej) karelskiego psa na niedźwiedzie. Jak widać na zdjęciach, wystraszył się szybkiego wyprowadzenia z kojca - więc takim tylko możemy go wam pokazać. A to przypadł do ziemi, a to stał na ugiętych łapach - za dużo z tej jego młodości i energii nie widać. Wydaje nam się jednak, ze nie będzie psem - ciapą, którym wszyscy wokół mogą pomiatać i że w miarę szybko stanie psychicznie na nogi. Przyjazny i ufny w stosunku do ludzi, jest zorientowany na człowieka i wchodzi z nim w interakcję. A jeśli ma rzeczywiście geny karela, trzeba dodatkowo liczyć się z tym, że duża ilość ruchu będzie przez Jupitera mile widziana.

Jupiter ma ok. 2-3 lat. W schronisku przebywa od sierpnia 2018r.

KOJEC: VII - 16

NR: 11562

Pies przebywa w Radysach.

Kontakt: [email protected] (e-mail DO WOLONTARIUSZY),

TEL. DO SCHRONISKA (w godz. 10-16): 506-992-313.

Przed przyjazdem do schroniska prosimy zadzwonić i upewnić się, czy konkretny pies nadal tam przebywa (podając imię, kojec i numer)

Kontakt w sprawie transportu: tel. 698-616-250 (Patrycja) 

Koszt hoteliku to 400zl płatne do 10dnia miesiąca plus karma i opieka weta. Dodatkowo dochodzi koszt transportu,którego kwoty dokladnie nie znam... 

Dajmy mu drugą szansę na normalne życie!