Justyna Kobierowska
Z sercem, które pęka z bezradności… i z nadzieją, która wciąż trzyma mnie na nogach muszę przekazać Wam trudne wiadomości .💔 Po powrocie z ostatniego turnusu rehabilitacyjnego Natanielek zachorował. Walczył dzielnie, jak zawsze, ale jego organizm – wyniszczony chorobą autoimmunologiczną – po prostu nie dał rady. Tak bardzo osłabiona odporność zmusiła nas do przejścia na nauczanie domowe. A każdego dnia napady padaczki odbierają mu dzieciństwo . Żaden lek do tej pory ich nie zatrzymał… 💔
Nie ma słów, które opiszą ból matki patrzącej na cierpienie swojego dziecka. 💔 Oddałabym wszystko, absolutnie wszystko, by zobaczyć go zdrowym, beztroskim, swobodnie bawiącym się jak inne dzieci. A jednak – mogę tylko walczyć dalej. I prosić. 🙏
Przed nami kolejna, bardzo ważna hospitalizacja w Olsztynie na Oddziale Neurgenetyki i Chorób Rzadkich. 🏥 Pojedziemy tam z ogromną nadzieją, że może tym razem… może właśnie teraz… uda się znaleźć ten jeden, właściwy lek , który uciszy jego padaczkę i pozwoli mu odetchnąć od bólu.
Ale bez Was po prostu nie damy rady.
Leczenie, rehabilitacja, wyjazdy, specjalistyczna diagnostyka – to wszystko są ogromne koszty, które przekraczają nasze możliwości.💔 A ja, będąc jedyną opiekunką Nataniela, sama również choruję. Staram się z całych sił, ale samotnie nie uniosę tego ciężaru.
Nataniel ma tylko mnie… a ja mam tylko Was ❤️
Dlatego z całego serca prosimy o dalsze wsparcie. ❤️ O każdą złotówkę, każde udostępnienie, każdą dobrą myśl ,modlitwę .🙏 Wasza pomoc naprawdę zmienia życie mojego dziecka. Dziękuję za każde serce, które stoi po naszej stronie w tej nierównej walce. 🫂
Niech Pan Bóg wynagradza Waszą wrażliwość i dobroć, obdarzając Was swoim błogosławieństwem każdego dnia ❤️🙏
Dziękujemy Wam z całego serca ❤️














Panel tarczycowy wyszedł bardzo źle. Wyniki są kilkukrotnie podwyższone. 


Jestem też pod stałą kontorlą ginekologa z powodu stanu przednowotworowego . Kilka lat temu chorowałam też na szpiczaka mnogiego . Raka który można uśpić, ale nie można wyleczyć. To było kilka lat przed urodzeniem Natanielka. Przeszłam bardzo dużo i nadal przechodzę. Nie mogę się poddać, bo mam dla kogo żyć . Natanielek bardzo mnie potrzebuje. Kocham Natanielka całym sercem i nie nie chcę nawet sobie wyobrażać co by było gdyby mnie zabrakło. Ja już nie mogę odkładać mojego zdrowie na dalszy plan ,bo może być za późno. BŁAGAM WAS POMÓŻCIE NAM WALCZYĆ O NASZE ZDROWIE I ŻYCIE. Bez Waszej pomocy nie damy sobie rady . Z góry dziękujemy za każdą okazaną pomoc i dobroć Waszych serc ❤️

Asia G
Kochany Natanielku życzę Ci dużo dużo zdrówka byś spełniaj marzenia i mógł jeździć na turnusy i być szczęśliwym 😘Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Mega Dzielną Mamusię❤️😍Zdrówka dla Was 😍😘
Justyna Kobierowska - Organizator zbiórki
Dziękujemy z całego serca za pomoc i ciepłe słowa pełne życzliwości .❤️ Pozdrawiamy serdecznie i życzymy dużo dobra ❤️
Anonimowy Darczyńca
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28), z modlitwą // Krzysztof
Justyna Kobierowska - Organizator zbiórki
Bóg zapłać za okazaną pomoc i pokrzepienie Słowem Bożym. ❤️ Życzymy wszelkich potrzebnych łask Bożych. 🙏
Asia G
Kochany Natanielku❤️ Cudownych Urodzin 🎂🎈🎊i Pięknego pobytu na turnusie🥰pozdrawiam serdecznie
Justyna Kobierowska - Organizator zbiórki
Dziękujemy z całego serca za życzenia dla Natanielka i za wsparcie ❤️ Pozdrawiamy serdecznie i życzymy dużo dobrego ❤️🌹
Margolka
Pięknych urodzin!♥️
Justyna Kobierowska - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo Małgosiu ❤️ i dla Ciebie również pięknych urodzin i wszystkiego najlepszego 🌹
Margolka
Dla prawdziwego bohatera
Justyna Kobierowska - Organizator zbiórki
Dziękujemy z całego serca ❤️