Pomóż ratować łapki Karmelka

Proszę przeczytaj, nie przechodź obojętnie! 

Karmel, bo tak dałam mu na imię, to 2 letni piesek, który znalazł się pod moją opieką, całkiem przypadkowo, kilka miesięcy temu. Co się stało, że został skrzywdzony przez człowieka, że błąkał się na wsi? Nie wiem nic o jego przeszłości i nie chcę oceniać jego byłego ,,opiekuna,, o ile takiego miał. Według relacji okolicznych mieszkańców, piesek od dłuższego czasu mieszkał w lesie, bo nikt nie otworzył przed Nim drzwi i serca. Przemierzał codziennie jedną trasą – z lasu do wsi i z powrotem, aby zdobyć coś do jedzenia, niejednokrotnie przeganiany i bity. Bezbronny wobec ludzkiego okrucieństwa, głupoty i obojętności, ale przetrwał. Jego tułaczka właśnie dobiegła końca, trafił pod moją opiekę, do mojej małej psio – kociej gromadki. Teraz ma dom i miłość, której nigdy nie zaznał od człowieka.

Stan Karmelka nie wskazywał na problemy zdrowotne. Dotychczas jawił się jako radosny, chętny do zabawy i biegania. Z aktywnego i energicznego psa stał się osowiały, widać cierpienie i smutek w jego oczach. Prawdopodobnie jest to skutek jego długiej tułaczki, spania pod ,,chmurką,, w zimnie. Dlatego Karmelek musi zostać jak najszybciej zdiagnozowany, bo jego stan ogólny wskazuje na duże problemy z tylnymi łapkami. Ich sztywność powoduje u niego ogromny ból i niechęć do ruchu. Kiedy odczuwa niepokój związany z bólem, intensywne liże i gryzie bolące łapki .Przygarnęłam Karmelka do siebie pomimo, że mam swoje zwierzęta i ledwo wiąże koniec z końcem. Długo biłam się z myślami, czy prosić Was Darczyńców o pomoc. Jednak moja sytuacja życiowa diametralnie się zmieniła i w obecnej chwili już zostałam przyparta do muru, nie mam wyjścia, muszę prosić ludzi o dobrych sercach o wsparcie dla Niego.

Bardzo Was proszę, jeżeli możesz, wpłać proszę grosik dla Karmelka❤️, bo bez Was nie dam rady Mu pomóc. Dziękuję Wszystkim z góry za pomoc, wsparcie i wielkie serce.

Ewa