Karolina Andrzejewska
Eska poluje na żuka 😃
Edit:
Jesteśmy w 14 dniu leczenia są ogromne postępy kotek jest jak nowo narodzony.
Brak płynu w brzuszku! ogromny apetyt i chęć do psot i zabaw😄
Przed nami jeszcze minimum 70dni terapii, ale wierzę, że wspólnie uda się ją uratować!
Od niedawna, bo od miesiąca jesteśmy kocią rodziną dla Eski małej koteczki rasy brytyjskiej.
Ta królewna – szybko stała się mamy oczkiem w głowie. Od przyjazdu 7.03 w wieku trzech miesięcy z wagą 1152g okazała się niezwykle radosna kotka, od razu była jak mały dzik☺️ biegała, bawiła się, jadła, szalała.
Pewnego dnia zauważyliśmy, że ropieją jej lekko oczka więc od razu udaliśmy się do weterynarza by czasami nie przerodziło się to w coś gorszego. Eska dostała kropelki które szybko pomogły, a także do podania tabletkę na odrobaczenie i 2.04 ja dostała. W sumie po podaniu leku jej zachowanie zmieniło się o 180 stopni. Zero zabawy, brak apetytu, ciągle spała. Niby to normalne u małych kotków po podaniu leku na odrobaczenie, ale po kilku dniach zaniepokojeni jednak przedłużającym się takim stanem udaliśmy się na wizytę do weta 8.04, pani doktor przebadała krew która wykazała zapalenie w brzuszku dała antybiotyk, probiotyk, przeciwbólowe, na kupke i kazała obserwować.
Niestety przez weekend nie zaszła żadna super zmiana i nadal nasz kotek nie był sobą i jakiś ten brzuszek taki nabrzmiały. Ponownie udaliśmy się do pani doktor 11.04, która po przeprowadzaniu prześwietlenia jamy brzusznej, klatki piersiowej zauważyła płyn w jamie brzusznej padła druzgocąca diagnoza, że to najprawdopodobniej FIP 🤦🏼♀️ zapytałam czy na pewno jak leczyć pani powiedziała, że można pobrać płyn z otrzewnej i przebadać, od razu poprosiłam o pobranie płynu do badania - pobrany płyn żółty (co już na oko zwiastuje właśnie FIP) ale na wynik trzeba czekać 5dni to stanowczo za długo!! Tu liczy się czas.
Jutro 13.04 będzie miała pobierana krew na kolejne badania bo musi być na czczo.
W sekundę świat się zawalił, nasze serca się zatrzymały… Co dalej??? Jak ratować?
Pani doktor powiedziała, że to bardzo trudne, że nie ma leku w Polsce. Jest jakaś terapia, ale kosztuje bardzo dużo bo ok 15tys i jest bardzo bolesna. Rokowania są złe i bardzo złe.
Z sugerowaniem najgorszej opcji - EUTANAZJI🤦🏼♀️
Eska jest widać chętna życia ma nabrzmiały brzuszek i płyn w nim, gorączkuje mało je, ale uwielbia by ją głaskać po główce mruczy przy tym, nie mogę pozwolić by ona odeszła .
Wiem, że czeka nas długa walka, ale musimy wygrać.
Chce zacząć jak najszybciej leczenie, które niestety przewyższa moje możliwości finansowe. Eska ma 4-mce. Wiem, że przy tak małym kotku, każdy dzień się liczy.
Serce pęka, proszę o nawet najmniejszą pomoc. Leczenie będzie długie i kosztowne, ale wierzymy, że wspólnie damy radę i znów będziemy szaleć z szeleszczącymi wędkami i myszkami na sznurku.
W imieniu swoim i Eski serdecznie dziękuję za nawet najmniejsza okazaną pomoc finansową lub chociaż udostępnienie zbiórki.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!