Artur kontra guz mózgu

Arturek od urodzenia zmaga się z wieloma jednostkami chorobowymi, które odbierają mu beztroskie lata dzieciństwa i choć wszystko wydawało się powoli układać i w końcu z ulgą  odetchnęliśmy,  los pokazał, że jednak nie na długo. Nasz świat znów runął, a my ponownie  rozpoczęliśmy walkę. 

 Na początku zauważyliśmy znaczne zmiany w jego zachowaniu . Szukając pomocy w pierwszej kolejności udaliśmy się do psychiatry ze względu na to, że Artur jest dzieckiem w spektrum autyzmu. Doktor zaproponował leczenie farmakologiczne, które miało wyciszyć pewne objawy m.in agresję brak kontroli emocji. Niestety mimo leków nie było poprawy, a objawy nasilały się coraz bardziej. W końcu pojawiły się poranne  bóle głowy i wymioty  doprowadziły nas do diagnostyki na oddziale neurologii dziecięcej, w międzyczasie pojawiło się również wzmożone napięcie mięśniowe w lewej ręce. Dalej czekał na nas tomograf, następnie rezonans głowy i odcinka szyjnego. Po wynikach nie było już wątpliwości, że w mózgu Artura jest zmiana rozrostowa. 

Od tej pory nic nie było już takie samo... Wiedzieliśmy natomiast, że nie możemy stracić ani chwili. Pomocy szukaliśmy zaczynając od  GCZD w Katowicach aż Do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, aktualnie diagnostyka i leczenie trwa we Wrocławiu.Niestety z uwagi na wiele czynników nie udało nam się zakwalifikować do resekcji chirurgicznej. Obecnie jesteśmy w trakcie cyklu leczenia, każdy kolejny wynik badania przynosi nam nowe informacje. Odbyliśmy również konsultację z lekarzami z jednej z lepszych zagranicznych klinik. Badania i leczenie jakie zostało nam zaproponowane tylko w pierwszym etapie to już koszt 17 tysięcy euro, co znacznie przekracza nasze możliwości.

Sama diagnostyka jest kosztowna, nie mówiąc już o dalszym leczeniu. Szukamy rozwiązania, które da nadzieję na całkowite wyleczenie Artura i poprawę jakości jego życia... Bardzo prosimy o wsparcie i zrozumienie.