Kociaki bezdomniaki. Latem przeganiane z ogródków i tarasów, zimą niezauważone.
Grupa licząca około 30 sztuk i stale się powiększa... W większości koty są tak dzikie, że po tygodniach dokarmiania nadal nie zdołały nam zaufać i podejść bliżej. Część kotków jest wobec nas ufna, jakby znała dobrą rękę człowieka.
Koty mieszkają na terenie domków letniskowych. Wymagają sterylizacji, dokarmiania oraz leczenia. Zarobaczone, zapchlone, z kleszczami w sierści. Chore, zaniedbane, porzucone.
Potrzebujemy środków na wykarmienie tego licznego stada, budowę ocieplonych budek, sterylizację i leczenie. Nie potrafimy oszacować kosztów. Jesteśmy jedynymi ludźmi w okolicy, którzy dokarmiają je zimą. Jesteśmy ich nadzieją. Prosimy o pomoc, gdyż z własnych środków ledwo możemy zapewnić im jakiś posiłek. Jakiś, czyli mniejszy niż powinny zjadać. Koty codziennie dostają od nas jedzenie. Jego ilośc jest zależna od tego, co i w jakiej cenie uda nam się kupić. Wyżywienie tej gromadki zabiera wszystkie nasze wolne środki. Staramy się zapewnić im jak najlepszą dietę możemy. Prosimy o pomoc dla nich, szczególnie teraz, gdy nadciąga sroga zima. W najbliższym czasie w naszej okolicy temperatura spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza. Zostało mało czasu na zapewnienie im ciepłego schronienia.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!