Na rzecz Pani Karoliny i córki M

Dzień dobry wszystkim. :)

We wrześniu tego roku, przy okazji operacji córki, poznałam w Poznaniu pewną mamę.

Po wstępnym zapoznaniu, wiedziałam już że mama ma córeczkę, która nie chodzi, nie siedzi, jest niepełnosprawna, a w domu im się nie przelewa.

Stwierdziłam, że może jeśli ja nie będę w stanie pomóc, to mogę zrobić coś z tym dalej i zainteresować sytuacją innych ludzi, którzy mogą mieć chęć i możliwość pomocy.

W 2019r. mąż Pani Karoliny wyjechał do Niemiec, a dwa tygodnie później zostawił ją z dzieckiem na stałe. Zostawił po sobie dług za mieszkanie 6500zł. Mama spłaciła dług w lutym 2020r ze świadczenia pielęgnacyjnego które dostała z MOPSu na dziecko. Jednak w styczniu 2021r dostała informacje że zalega jeszcze za czynsz z odsetkami 1900zł. Mama stara się cokolwiek płacić, ale dług rośnie, a kobieta ma jeszcze zaległy kredyt na mieszkanie z czasów panieńskich, który spłaca u komornika.

Pracowała 12 lat zawodowo ale musiała zrezygnować z pracy dla malutkiej która urodziła się w 28tyg. ciąży z wagą 1120gramów. Dziewczynka nie chodzi, samodzielnie nie siedzi. Jest pod opieką wielu specjalistów i rehabilitacji prywatnej, której kwota wynosi 700zl za 10 wizyt. Przedszkole specjalistyczne dla dzieci niepełnosprawnych i artystycznych "Niebieska Kraina" w Grudziądzu kosztuje miesięcznie 450zl, do tego dochodzi dentysta dziecka 2200zl za leczenie, jednak mama uzgodniła z lekarzem spłatę po 150zl miesięcznie. Wizyta w klinice w Poznaniu obciążyła ich budżet o kolejne 250zł plus dojazd oraz parking wychodzi ok. 400zl. Po opłaceniu wszystkiego mamie zostaje 150zł na życie. Od czasu do czasu jak jest możliwość mama chodzi do sadu na zbiór jabłek  za które niestety nie ma zbyt dużych pieniędzy. Ale ok. 67zl za 5 godzin. Do końca roku kobieta musi spłacić te zaległości za mieszkanie.

Parę dni żeśmy spędziły razem i jest to spokojna mama, z dobrym sercem. Nie mogę patrzeć na ich sytuację i stać obojętnie.

Wiem, że mama radzi sobie jak może ale nie stać ją na ubrania i inne rzeczy, Mama  nie myśli o sobie tylko o córeczce, a ich sytuacja jest bardzo zła. 

Kobieta mieszka w Grudziądzu, a ja we Wrocławiu i z racji odległości oraz osobistych powodów nie jestem w stanie zrobić więcej jak założyć zbiórkę. 

Zachęcam do wsparcia. Dobro wraca🥰

I dziękuję za każde dobre serce ❤️❤️❤️