Zrzutka na Kastracja i Leczenie Kotów - Katarzyna Świętoń

Kastracja i leczenie kotów

2 168 zł z 2 000 zł (Cel)

Wpłaciło 51 osób

Katarzyna Świętoń

Organizator zbiórki

Moim celem jest wyleczenie oraz wykastrowanie 2 psów i około 10 kotów (ciężko je dokładnie policzyć- nie zawsze pokazują się razem). Są to koty wiejskie, wolno żyjące w sąsiedztwie mojej rodziny. Co do psów - jeden jest na łańcuchu.

Osoba, która się nimi "opiekuje" to kobieta po osiemdziesiątce, która w całym swoim życiu zabiła pewnie setki zwierząt, zazwyczaj topiąc je w wiaderku z wodą lub zakopując żywcem w gnojówce zanim jeszcze otworzą oczy.

Zwierzęta nigdy nie były u weterynarza, karmienie wyglądało zazwyczaj tak, że na beton wylewała świeżo wydojone mleko krowie. Koty i psy nigdy nie dostawały żadnej karmy (chyba że odwiedzał je członek mojej rodziny), są też na pewno regularnie bite.

Kobieta ta niedawno zabiła łopatą jednego z białych kociaków (ze zdjęcia profilowego i niżej) tylko dlatego, że wszedł jej pod nogi. Pochwaliła się tą historią jednej z sąsiadek. Gdy tylko o tym usłyszałam, postanowiłam zareagować. Niestety mam spore wyrzuty sumienia, że tak późno. Rok temu zgłaszałam tę sytuację tarnowskiej fundacji, jednakże wymigali się pandemią. Miesiąc temu również do nich pisałam, gdy otrzymałam zdjęcia kotów, tym razem w ogóle nie odpisali. A teraz dla jednego z nich jest już za późno...

Ja, niestety, działam na odległość z innego województwa, nie jestem na miejscu i całą relację znam tylko od jednego z członków mojej rodziny (to oni robili zdjęcia i opowiedzieli mi o warunkach bytowych zwierząt). Dwa najmniejsze kotki zostały już przez nich odebrane tego samego dnia, gdy kobieta "pochwaliła" się historią o łopacie. Reszta zwierząt nadal oczekuje na pomoc.

Z trudem znalazłam fundację, która może zająć się odbiorem kotów i ich rekonwalescencją po zabiegu kastracji oraz leczeniu. Niestety podkarpackie fundacje, jak pewnie wszędzie w Polsce, cierpią na brak funduszy. Podejmą się kastracji kotów tylko wtedy, gdy zbiorę na nią pieniądze.

Kotki - ok. 200zł, kocurki - ok. 180zł, suczka -ok.300/350zł (z pobytem w lecznicy) plus koszty leczenia, świerzb, odrobaczenie, pchły, sprawdzenie uzębienia, itp.

Kotki podobno są dość nieufne, ale po chwili dają się głaskać. Tylko dwa kocurki (jeden cały czarny, drugi w łaty) są dzikie i do złapania ich zapewne będzie potrzebna klatka łapka (fundacja takową posiada).

Niestety, jeżeli nikt inny się po nie nie zgłosi, po kastracji zwierzęta wrócą do obecnej właścicielki. Będę na bieżąco o wszystkim informować. Liczę jednak, że kotki trafią w inne, tym razem dobre, ręce.

Bardzo proszę o jakiekolwiek wpłaty, musimy uratować wszystkie zwierzaki!

PO LECZENIU I KASTRACJI

Świerzb w uszach

Aktualizacje

Katarzyna Świętoń

30.09.2021

Zwierzaki są już po kastracji i podleczeniu największych dolegliwości. Trikolarka ma problemy z uzębieniem (m.in. brak kilku przednich zębów).
Każde z miało problemy z robakami i świerzbem. Być może dlatego jedna z burych kotek była taka szczuplutka.

Jeżeli ktoś jest chętny do adopcji proszę o kontakt ze mną (np. fb) lub Fundacją Animals Mielec. Zwierzęta trafią do poprzedniej właścicielki jeżeli nikt ich nie adoptuje.

Zdjęcie aktualizacji 75 374

Kastracja i leczenie kotów

Katarzyna Świętoń

Aktualizacje

Katarzyna Świętoń

Katarzyna Świętoń

Wpłaty: 51

Załóż swoją zbiórkę

Informacje

O nas

Zbieraj na