Katarzyna Chylińska
Dzisiaj na tymczas trafił gołąb, prawdopodobnie potrącony przez samochód. Ma ranę na skrzydle, ale ruchowo wydaje się być ok. Chudy, mokry i brudny, jak nieszczęście. Spróbuję go odkarmić, a kiedy odzyska formę, wypuszczę.
Mój dom to dom kotów. Od wielu lat opiekuję się w nim kotami niechcianymi. Chorymi, kalekimi, wyrzuconymi, znalezionymi w złym stanie, potrzebującymi pomocy. Jeśli trzeba, leczę je, socjalizuję, szukam im domów.
Przez mój dom przewinęło się kilkadziesiąt kotów, większości z nich znalazłam domy, kilkanaście znalazło u mnie ostatnią przystań. Ciągle pojawiają się nowe, bo ciągle za dużo jest kotów w potrzebie. Teraz mam ich 14, ale zbliża się sezon kociąt i na pewno będzie ich więcej.
Oprócz domowych mam też inne koty. Jestem karmicielką i codziennie jeżdżę z karmą do kilkudziesięciu kotów wolnożyjących. Jeśli z jakichś powodów jechać nie mogę, muszę znaleźć kogoś, kto mnie zastąpi, bo koty czekają. Co wieczór w tych samych miejscach. Nie mogę ich zawieść.
Nie tylko je karmię, zajmuję się też kastracją. Za często musiałam ratować maleńkie kocięta, za często musiałam zbierać kocie ciałka z ulicy, żeby teraz nie robić wszystkiego, żeby kociego nieszczęścia rodziło się jak najmniej.
Mam w domu również gołębia, który nie jest zdolny do samodzielnego życia. Tymczasowałam również kilka młodych jeżątek, ale powędrowały do specjalistycznego azylu dla jeży, z którym współpracuję.
Utrzymanie na odpowiednim poziomie kilkunastokociego stada kosztuje. Nie tylko karma, ale i leczenie, żwir, zakup co jakiś czas nowych transporterów, kuwet czy drapaków, zabawki dla kotów, a także środki czystości, bo przecież sprawą pierwszorzędnej wagi jest utrzymanie mieszkania w czystości. Poza tym benzyna, codzienne jazdy do kotów dokarmianych to też wydatek. Jakoś sobie radzę, dzięki darowiznom, dzięki dwójce opiekunów wirtualnych, dzięki udziałowi w różnych akcjach, w których czasem udaje się zebrać karmę czy inne akcesoria. Ale jest coraz trudniej, ceny wszystkiego idą w górę, a kotów jest ciągle sporo, mimo stałego szukania domów dla nich. A przecież ciągle pojawiają się nowe kocie biedy.
Dlatego proszę Was - wesprzyjcie nas nawet najmniejszą sumą!
Dzisiaj na tymczas trafił gołąb, prawdopodobnie potrącony przez samochód. Ma ranę na skrzydle, ale ruchowo wydaje się być ok. Chudy, mokry i brudny, jak nieszczęście. Spróbuję go odkarmić, a kiedy odzyska formę, wypuszczę.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Lidek
Dla Kociarni :-)
barbara tomaszewska
Wplacilam cegielke.Ludzie pomozmy zwierzaczkom ,niech kazdy wplaci po 10 zl.to nie duzo.nawet nie zauwazymy braku w portfelu.
Katarzyna Chylińska - Organizator zbiórki
Dziękuję serdecznie. <3
Marta R.
Podziwiam i dorzucam swoją mała cegiełkę ! Powodzenia !
Katarzyna Chylińska - Organizator zbiórki
Serdecznie dziękuję. :)
EatMeRight
Wspaniała, dzielna kobieto! JESTEŚ MOIM WZOREM! Jesteś wspaniałą, cudowną osobą! Oprócz tej wpłaty mam dla ciebie propozycję pewnego dealu, w którym ja zyskuję tylko trochę samozadowolenia, a ty - kocich przysmaków. Napisz do mnie na: [email protected]
Katarzyna Chylińska - Organizator zbiórki
Dziękuję.
Lidek
❤️
Katarzyna Chylińska - Organizator zbiórki
Liduś, dzięki. <3