Zdjęcie przedstawiające psa bawiącego się na świeżym powietrzu.

Pako przeciwko tężcowi

3 215 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 90 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Justyna B - awatar

Justyna B

Organizator zbiórki

Cześć psi przyjaciele i kochani ich rodzice ❤️. 

Jestem Pako i mam 4 lata do niedawna byłem wulkanem energii, uwielbiałem zabawę, aportowanie, długie spacery i bieganie. Wszystko zmieniło się w niedzielę 9 lutego gdy przy zabawie niefortunnie naderwałem podstawę paznokcia, zrobiła się rana ale  mama szybko zareagowała bo już na drugi dzień dostałem leki od weta a łapka była od początku zaopatrzona. Czułem się dobrze, łapka się ładnie zagoila ale w sobotę 15 lutego rodziców zaczęły niepokoić moje wytrzeszczone i zaczerwienione oczka 😔 szybki kontakt z naszym wetem w poniedziałek 17 lutego wizyta w przychodni..  Później zmierzono mi ciśnienie w oczkach, zbadano dno oka i rogówkę i padła diagnoza.... Jaskra 😔 dostałem krople na obniżenie ciśnienia i antybiotyk, miałem za tydzień przyjść na kontrolę. Rodzice byli załamani, ale jak to przecież to był tylko wypadek z paznokciem to czemu jaskra, tak bez objawów wcześnie, tak na raz w obu oczach... Mama chcąc się upewni poszła ze mną w środę 19 lutego na konsultację okulistyczną, Pani doktor dokładnie mnie obejrzała, zbadała tu i tam, zakroplila oczka żeby sprawdzić rogówkę,   miałem bardzo wąskie źrenice, jak szpilka, więc nie do końca wszystko dało się sprawdzić.. Krople na ciśnienie w oczkach  zostać miały ze mną już na zawsze, dostałem jeszcze druge przeciwzapalne a te z antybiotykiem wykluczyła. Niestety Pani doktor diagnozę potwierdziła - jaskra 😔. Byłem dzielny, mama 2 razy dziennie zakraplala krople na ciśnienie, 5 razy te przeciwzapalne. Minął czwartek.... który był ciężkim dniem 😔. Co raz więcej czasu spędzałem pod narożnikiem, byłem słaby, zataczałem się, osowialy, nie chciałem się bawić, mało jadłem ale na szczęście piłem. Od barków w górę mięśnie się spiely, uszy jakby przyciągnęły do siebie, pojawił się szczękościsk i czasami sztywniały mi tylne łapki, oczka rozbiegly mi się w zewnętrznego zeza a ogonek opadł do dołu. Zaczęły się problemy ze chodzeniem ze schodów, o wchodzeniu nie było mowy więc mama mnie wnosiła, wnosi nadal 😔. W piątek 19 lutego rano mama po telefonie do przychodni o 16.00 pojechała ze mną znów do naszego weta, drugi raz w tym samym tygodniu.  Zgłosiła objawy Pan doktor pooglądał mnie, zbadał szczękę i stwierdził że nie wie co mi jest, że mama musi iść ze mną do neurologa... Szybki telefon wizyta może być na poniedziałek na 12.30 więc tak się zapisaliśmy... Sobota.. Dostałem biegunki z krwią... W niedzielę rodzice byli już nerwowi, wiedziałem że nie są źli na mnie ale po prostu się martwią, chcą mi pomóc ale nie potrafią a przecież robią wszystko co mogą... Jest poniedziałek 24 lutego jesteśmy u neurologa, bardzo miła, dokładna i rzeczowa  Pani doktor zbadała mnie, sprawdziła odruchy wysłuchała zapłakanej mamy co się dzieje, co zauważyła. Po godzinie już było wiadomo, w końcu ktoś wie co mi jest.... 

Mam tężca.... 

Nie w początkowej fazie ale już uogólnionego dlatego mam napięte mięśnie karku i głowy, dlatego moje uszka są tak blisko siebie a między nimi specyficzna zmarszczka, oczka są nabrzmiałe, źrenice bardzo wąskie szczękościsk, problemy z przełykaniem i problemy z chodzeniem oraz sztywny na początku i opuszczony w dół ogon.... Po schodach już nie chce nawet schodzić... W przeciągu tygodnia schudlem z 23.2 kg do 20.00...

Mama się rozpłakała bo Pani doktor musiała być szczera mówiąc jej że jest to nierówna walka, że będzie to długie i kosztowne leczenie i nie wiadomo jak się zakończy, że moje problemy z przełykaniem są skutkiem tego że tężec zaatakował już mięśnie, że niestety umieralność jest bardzo wysoka i że będę musiał zostać do wieczora na kroplówkach z antybiotykiem. 

Zostałem...

 Mama wróciła do domu czekając na telefon, zadzwonił o 18.00 że muszę zostać dłużej, na nocnej opiece, najlepiej do 19.30 następnego dnia bo antybiotyki muszą być nadal podawane dożylnie... 

Zostałem... 

Jest wtorek 25 lutego godzina 13.00 dzwoni do mamy Pani doktor z wiadomością że mogę wyjść do domu. Wieczorem przyjeżdżają po mnie rodzice a Pani doktor informuje ich że mój stan jest bardzo poważny i dalsze rokowania ostrożne ale że jestem silny, że jest możliwe że będę musiał mieć tomograf. Wiecie co ale grzeczny byłem na szpitalu ☺️ tylko zjadłem 6 wenflonów. Miałem nawet zrobione usg brzuszka bo Pani doktor chciała sprawdzić moje nerki, wątrobę i flaczki, wszystko dobrze, tak mówiła. Mogę wyjść do domu pod warunkiem że mama będzie umiała mi podawać tabletki z antybiotykiem, a jak przyjdą shotapeny z penicylina będzie umiała zrobić zastrzyk. Pewnie ze będzie umiała,  od 2 roku życia choruje na karmicę moczową, miałem już operacje nawet i tabletki mama podaje mi codziennie więc da radę ☺️. Jedzieny do domku a ja  czuję się troszkę lepiej względem dnia poprzedniwgo, dostałem tabletki, zalecenia na krótkie spacery, dużo odpoczynku. Shotapeny miały być w środę ale nie przyszły więc w czwartek byłem z mamą w przychodni gdzie przy Pani doktor zrobiła mi pierwszy zastrzyk.. Była dzielna choć ręce jej się trzęsły... Udało się i jest decyzja mogą mnie rodzice leczyć w domu. Tomograf narazie musimy odłożyć bo moje problemy z przełykaniem nie pozwalają na poddanie mnie sedacji 😔. Dziś jestem w domu, dostaję antybiotyk dwa razy dziennie i co 3 dni zastrzyk z penicyliną.... Nadal mam oczka rozbieganie do zewnątrz i niedowidze, mam problem z przełykaniem ale mam apetyt więc jest troszkę lepiej. Dużo pije, mama mówi że więcej niż normalnie. Po schodach zejdę sam, fakt na przednich łapkach ale boję się nadal  wchodzi. Być może dlatego że nie widzę na wprost więc mamci pomimo chorego kręgosłupa wnosi mnie na pierwsze piętro. I wiecie co ☺️ 

Nie mam jednak żadnej jaskry ☺️ Najprawdopodobniej będę musiał mieć zabieg endoskopowy przez to przełykanie a nie wiemy jaki to koszt i tomografię by sprawdzić czy mój niechciany lokator nie wyrządził większych szkód tu koszt zaczyna się od 1000zl... Na pewno czeka mnie 30 dni leczenia a czy dłużej to się okaże. Rodzice już wydali grubo ponad 3 tysiące... 1837 zł za sam szpital, jedna seria 5x10ml penicyliny na 12 dni to koszty prawie 400 zł... Ja niestety nie mam swojej skarbonki bo bym im oddał dlatego bardzo Was proszę pomożecie im? Jeśli potraficie sprawić by mama już nie płakała napiszcie mi proszę jak to zrobić... Ja wiem ze oni mnie kochają i zrobią dla mnie wszystko ale teraz potrzebna jest im pomoc...               

 Trzymajcie za mnie kciuki ❤️

Dziekuję Wam z całego swojego psiego ❤️Pako ❤️ (tak wyglądałem będąc zdrowym ☺️) 

ps. Mama będzie Was informowała na bieżąco o moich postępach, a jeśli chcecie zobaczyć filmiki z nich to mam swojego TukTok'a i tam mamci stara się wrzucać więcej informacji bo filmików tu nie potrafi. 

tiktok.com/@jbj798

2 marca 2025 ❤️

Kochani jestem bardzo wdzieczna za każdą przekazaną przez Was złotówkę ❤️ za ogrom ciepłych słów jakie dostaje od Was, Wasze wsparcie i pocieszenie utwierdza mnie w przekonaniu że są jeszcze dobrzy ludzie ❤️

U nas wielkich zmian nie widać, albo ja jestem już tak ostrożna w opinii... Ale oczka dziś już wyglądają ładniej, nadal mam "zozola" ale źrenice powracają do swojej wielkości. Uszka delikatnie popuściły w napięciu.. Ciągle mam problem z gardelkiem bo pocharkuję ale to dopiero 7 dzień na lekach. Dziś mamcia znów zrobiła mi zastrzyk z penicyliną i mówi że teraz 3 dni musi się uwalniać... Jestem dzielny 😁 dla Was bo to Wy tak mocno we mnie wierzycie.
PS. Udało się zrobić, 💩.... po tygodniu 🙊 

Dziękujemy Pako z mamci ❤️

3 marca 2025 ❤️ 2 tydzień walki... 

Ze względu na dalsze problemy Pakusia z przełykaniem i jego niechęć już do gotowanych przeze mnie dla niego posiłków, których z resztą na dłuższą metę też nie może jeść, padła dziś decyzja o zamówieniu dodatkowo dla niego mokrej karmy Hills Prescriprion Diet c/d Multicare Urinary Care. Zapytacie dlaczego właśnie ta? 

Dlatego że Pako na stałe choruje na kamienie moczowe, struwitowe i tylko taka karmę może przyjmować. Na codzień jadł sucha, z uwagi na problemy teraz zdecydowaliśmy się zakupić mokrą. Smacznego synku ❤️

Kochani trzymamy kciuki dalej, dziś jest troszkę lepiej 🥰

4 marca 2025 ❤️

Dziś jest troszkę lepszy dzień, mam wrażenie że Pakuś dziś jest "luźniejszy" 🤔... Mamy 9 dzień na antybiotykach, drugi po drugim shotapenie... Czyli 6 dni od podania pierwszego... Jutro kolejny. Muszę być ostrożna we wnioskach ale chyba coś zaczyna się zmieniać... Leki zaczynają działać, więc Pani doktor miała rację mówiąc że jakiekolwiek zmiany zobaczymy około 10go dnia leczenia... Oczka dziś wyglądają lepiej, zwłaszcza lewe, ale jeszcze się rozbiegają na zewnątrz... Troszkę lepiej się już przełyka choć jeszcze memla jakby miał sucho w pychol... Boziu daj siły żeby było już tylko lepiej. A ja jak paparazzi wszędzie za nim z telefonem żeby tylko zarejestrować cokolwiek się dzieje innego niż zwykle 🙊... Do kontroli mamy 8 dni... Jak tylko pozwoli to dużo masujemy mu głowę, kark i uszka żeby te napięcie mięśniowe jak najszybciej puściło 😔 ogonek i tylne łapki już po puściły ☺️Przeraziła mnie dzisiaj jego drzemka bo tak głębokim snem jeszcze nigdy nie  spał 😮 na szczęście wybudził się na komendę i wszystko było ok uffffffff ❤️Kochani nasi dziękujemy za Wasze wpłaty ❤️ jesteście wielcy 🥰

5 marca 2025 ❤️

Dzień dobry ❤️.              Dzień dziesiąty.... My dziś zaczynamy dzień o 6:00, spacerek na szybkie siQ 😁 później 7:00 tabletka z Metronizadolem i dziś czas na kolejny shotapen z penicyliną o 8:00.... Mamci dała radę choć ręce jej się snów trzęsły, chyba się boi że mnie boli ale ja byłem dzielny i grzecznie zniosłem zastrzyk ☺️. Apetyt mi dzisiaj dopisuje, zjadłem solidne jak na mnie śniadanie i póki co jeszcze dużo śpię, odpoczywam ale rodzice mówią że to dobrze bo na chorobę najlepszy jest sen. Oczka jak na razie wielkich zmian nie przeszły, są momenty ze powracają na swoje "miejsce" ale jeszcze nie na stałe.. Czekamy z nadzieją ze będę wyglądał jak przed zachorowaniem, troszkę lepiej jest już z przełykaniem  ☺️

Walczymy dalej ❤️

6 marca 2025 ❤️

Dziś jest dobry dzień, dziś jest dużo lepiej ❤️namówiłem dziś mamcię na zabawę piłeczką i chyba nieźle mi poszło. Szkoda ze tak krótko bo mamci mówi że nie mogę się przemęczać a ja tak bardzo bym już chciał 🥹 Powoli odzyskujemy nadzieję że wszystko będzie dobrze choć wiemy że jeszcze długa droga przed nami... Wzrok powoli się stabilizuje i Pakuś co raz lepiej widzi na wprost choć oczka nie są zupełnie na swoim miejscu. Nie ma już sztywności grzbietu i karku ale głowa i uszy jeszcze są spięte.... Ale dziś już wiemy że na pewno czas leczy "rany" a nam tego czasu będzie potrzeba jeszcze więcej.... Na spokojnie mamcia, na spokojnie... Dużo ostatnio pije i dużo siQ się pojawiło, mamcia ostrożna już na wszystko co się w koło mnie dzieje dzwoniła dziś do Pani doktor zapytać co jak i dlaczego bo wydaje jej się to dziwne... Pani doktor też nie wie bo żaden lek nie działa moczopednie 🤔 a problemów z sikaniem też nie mam tylko sikam dużo i często.. Ale być może to efekt tych innych tabletek które biorę na układ moczowy, mamcia mówi że je odstawi na razie i będzie mnie pilnie obserwować...Mamci dziś się cieszy i usmiecha 😮. Od dawna nie słyszałem jej śmiechu, to dobry znak dla nas.Dziekuje Wam kochani że że mną jesteście ❤️ pssyyytt mamci też jest lżej dzięki Waszemu wsparciu.
Idziemy dalej... Po zdrowie 🩵

7 marca 2025 

Wczoraj było lepiej żeby dziś było..... Troszkę mniej lepiej. Dziś Pakuś ma gorszy dzień i nie wiemy czy to pogoda, choć piękna, być może go męczy... Czy może on już sam jest zmęczony tym wszystkim. Dziś jest dużo spokojniejszy, bardziej ospały i choć nie odstępuje mamci na krok wyraźnie daje do zrozumienia ze chce mieć spokój...  Liczyliśmy się z tym że będą i takie dni więc musimy je przetrwać, leki podane, brzuszek najedzony, spacerek zaliczony więc niech odpoczywa nasz chłopczyk. Mamci cały czas pracuje nad tym żeby te cholerne napięcie mięśniowe puściło, masuje główkę kiedy się da i ile tylko dam ☺️. Oczęta wyglądają już dużo lepiej choć prawe jeszcze niedomaga... Jutro kolejny shotapen 🥹....

Buziaki kochani przyjaciele 🩵

8 marca 2025 ❤️.         

 Dzień Kobiet 🌸🌸🌸.                                    Kochane ciocie Wszystkiego naj naj z okazji wszego święta 🩵Dzień zaczęliśmy znów o 6:00 hihi tak ostatnio budzę mamci a czasem nawet wcześniej 🤫, specerek później 7:00 tabletecka i później pora na kolejny zastrzyk... Kolejny we wtorek a w środę o 10:00  kontrola u Pani doktor. Tabletki mamy jeszcze na 10 dni więc tak myślimy ze na pewno będą kolejne shotapen 🤔 ponoć już na mnie czekają ☺️... Jak widzicie z moimi oczkami bywa różnie, raz się naprawiają raz rozbiegaja w zależności od okoliczności... Jak jestem spokojny jest ok, jak się troszkę podekscytuję i koniecznie chce coś dojrzeć to no wtedy no... Zozol 🤫. Mamci znalazła dziś przebiśniegi czyżby wiosna już u nas 😮 a ja co raz częściej dźwigam już łapkę bo siQ bo tak to na leniuchu jak dziewczynka 🤫 jeszcze coś nie tak z tym gardziołkiem moim bo przełykanie też nie do końca wygląd jak powinno do tego te ciągle memlanie.... Ale tak właściwie dziś jest 14 dzień leczenia więc jesteśmy jakby na półmetku... Dziękujemy za Wasza obecność tu, za ciepłe i troskliwe słowa, za każdą zlotoweczke przekazaną dla mojego zdrowia 🩵🩵🩵                                               Buziaki 😘

9 marca 2025 ❤️

nareszcie!!! ... Dziś i dla nas wyszło 🌞☺️
Nie spodziewałam się że tak wiele może się zmienić w 24h, dziś Pako zaczął sam wchodzić po schodach, uszka się rozluźniły a wzrok co raz częściej wraca na swoje miejsce ☺️. Chęć do zabawy była cały czas ale przez strach o szczękościsk nie pozwalałam mu wcześniej, dziś mu troszkę odpuściłam ☺️ nadal oczka jeszcze blądzą ale jestem pełna nadziei że jak skończymy leczenie będzie w pełni sprawny tak jak przed chorobą 🩷. Nadal pozostaje na lekach, tabletki na 8 dni, we wtorek kolejny shotapen a w środę kontrola i na pewno penicylina na dłużej. Na pewno czeka nas endoskopowe sprawdzenie gardła bo tam coś nadal kuleje... Niby je normalnie ale wciąż się czasem krztusi i ciężko przelyka, nie wiemy co z tomografem ale to na spokojnie w środę się dowiemy. Trzymajcie kciuki a my prosimy żeby tylko nic po drodze się nie wydarzyło, żeby postępy się nie cofnęły 🙏🙏🙏 tężec to przebiegła choroba która czasem potrafi oszukać dobre znaki... Ale my się nie poddajemy ☺️

10 marca ❤️ 3 tydzień walki.... 

U nas dziś spokojnie, bez większy rewolucji... Dzień zaczęliśmy o 6:00 hihi. Coś mamcię niepokoi moje siQ bo nie dość że dużo to troszkę dziś popuściłem czekają na wyjście... Czekamy już z niecierpliwością na środę na dzień kontroli bo troszkę mamci jeszcze ma do przekazania Pani doktor... Dziś obejrzała mojego pazurka i nie wygląda to dobrze, jest szansa że będzie musiało zostać usunięte to co po nim pozostało... Troszkę wydłużyliśmy spacerki żeby zobaczyć jak moja wydolność.. Póki co męczę się szybko więc mamci nie pozwala mi na dłuższą zabawę... Ale myślę że do lata kondycja na pewno wróci 😁

Panowie wiecie że dziś nasze święto? 🤔Najlepszego wszystkim mężczyznom tym ludzkim i psim 😁 a ja z mamci dziękuję za Wasze wpłaty i wiarę w powrót do zdrówka 🩵

11 marca 2025 ❤️

Smutno jakoś dzisiaj... Pogoda nie sprzyja... Mamci się pochorowała 🥹 katar, kaszel... A ja dziś dostałem ostatniego shotapena z pierwszej serii... Czy będzie kolejna myślę że tak bo jeszcze tydzień tabletek przed nami ☺️... Oczyska wróciły na swoje miejsce tylko wieczorami jeszcze uciekają, gdzieś jeszcze jakieś napięcie mięśniowe musi mnie trzymać 🤔. Co raz bardziej odczuwam zastrzyki ale raczej oznacza to to że tam już mięśnie nie są spięte ☺️.. Mamci mówi że mam apetyt za trzech i wydaje się jej że musiałem już na wadze przybrać bo szelki nie mają już luzu 😁... Jesteśmy już bliżej celu niż tydzień temu, różnica jest ogromna ale strach przed nawrotem czasem większy... Z tężcem jest tak że za wcześnie zakończone leczenie potrafi się cofnąć do stanu początkowego. Ile i jak długo ma trwać tak na prawdę nikt nie wie, wiadomo że dla bezpieczeństwa im dłużej tym lepiej... Do 30 dni... My walczymy od 24go lutego 🥹 Z dnia na dzień jest lepiej i oby tak zostało ☺️ Jutro wizyta kontrolna, badanie krwi i moczu, mamci mówi że usg brzuszka też zrobimy i trzeba poważnie przemyśleć endoskopię gardła... Co i jak będzie się działo dalej dowiemy się jutro po 10.00...Ściskamy Was mocno ja i usmarkana mamci 🩵🩷

13 marca 2025❤️

Wczoraj nas nie było... Wczorajszy dzień dla mamci był po prostu ciężki, chyba zebrało się apogeum wszystkich myśli i uczuć z ostatnich 3 tyg..  Zmęczona, zabiegana, obecnością i myślami ciągle ze mną w całej tej sytuacji zapomniała o sobie 🥹...Ale już jesteśmy... Jak wiecie wczoraj miałem kontrolę więc Pani doktor dokładnie mnie obejrzała, sprawdziła chód, odruchy, łapkę od której się wszystko zaczęło, napięcia mięśniowe. Miałem usg pęcherza, nerek, prostaty, wątroby, żołądka i wszystkiego co tam po drodze było widać ☺️. Od środka jest wszystko ładnie, ściana pęcherza jest pogrubiona le mamci mówiła Pani doktor że w poprzednich usg też tak wyglądała, taka widać mam naturę. Reszta nie przejawia jakich kolwiek zmian czy stanów zapalnych. Pobrano mi mocz do badania bezpośrednio z pęcherza i pomimo mojego dziwnego sporego posikiwania ostatnio wszystko jest dobrze... Doszły do wniosku że być może to wpływa karmy której teraz jem więcej a ona ma działać moczopednie i zakwqszajac pH moczu... Zapadła decyzja że na razie odstawiamy L-Methiocid który przyjmuje na stałe na kamicę. Badania krwi nie robiliśmy z uwagi na to że dzień wcześniej dostałem zastrzyk i mogło by nie wyjść w pełni wiarodajne... Pani doktor mówiła że nie jest to najważniejsze na chwilę obecną. Porażenie mięśniowe w większości ustąpiło ale nadal utrzymuje się w zakresie głowy stąd też moje oczka pomimo że wróciły na swoje miejsce i na szczęście widzę to nie wyglądają jeszcze na całkiem zdrowe, zdążą mi się jeszcze pocharkiwać czy krztusić się przy jedzeniu, czasem potrafi się też ulać. Temat endoskopii odkładamy na razie na później bo zaczynamy II serię leczenia.... Tabletki na 15 dni i kolejne shotapen 5x10ml co 3 dni 🥹, pazur średnio się goi więc miejscowo oxycort 🥹... Wiedzieliśmy że to będzie długie leczenie i że byliśmy tak na prawdę dopiero w połowie... Jest na prawdę dużo lepiej niż jak zaczynaliśmy 16 dni temu, ale wciąż jest ryzyko nawrotu stąd tak długie leczenie. Przytyłem kochani 😁 cały 1kg ☺️. Ale wiecie co idziemy dalej, po lepsze jutro, po zdrowie i nie poddamy się 🩵Dziękujemy za Waszą obecność, za pomoc i wsparcie finansowe, za każdą wpłatę jesteśmy ogromnie wdzięczni 🩷

Cała historia choroby Pako i jej przebiegu oraz leczenia będzie opisana na stronie kliniki AniCura, pytano mamci czy się zgadza bo fajnie by było jakby inni rodzice swoich czworonogów mogli przeczytać czym się mogą skończyć niewinne wypadki w zabawie, co obserwować, na czym się skupić gdy zwierzak zaczyna chorować na tężec. Myślimy ze warto by zostało to opisane ☺️

Buziaki 💕

20 marca 2025 ❤️

Troszkę nas tutaj nie było kochani ale wynika to z konieczności nadrobienia obowiązków przez mamci.... Niestety sporo zaniedbała i dużo tego narosło 😉. U mnie jest całkiem nieźle, po kontroli 12go marca nadal leczymy się do 28go marca, wciąż na Metronizadolu 2xdz i zastrzyk co 3 dni... Ostani wypada na 26.03 a tabletki kończę 28.03 w dniu kontroli. Czy ostatniej? Nie wiemy ale myślimy ze tak ☺️. Mamci w rozmowie z Panią doktor dowiedziała się że ta na konsylium lekarskim omawiała mój przypadek z innymi lekarzami, pokazała im moje zdjęcia z przyjęcia na szpital, z kontroli jak zachodziły zmiany w moim wyglądzie i zachowaniu w trakcie leczenia. Chciała się upewnić czy aby decyzja o 30 dniach jego kontynuacji jest dobra i wiecie co TAK, to najlepsza decyzja jaka z mamci mogły podjąć bo tak to na pewno powinno trwać. Omawiają wyniki moczu z inną Panią doktor, tą od tych spraw typowo, nasza Pani doktor dowiedziała się że moje częste, długi i obfite sikanie może być spowodowane "moczówka prostą", jest to choroba na podłożu endokrynologicznym. Z uwagi na to że ja już choruje na komice moczową musimy to skontrolować, sprawdzić. Tak więc po skończonym leczeniu tezca i odpowiednim odczekaniu musimy kontrolować i badać mocz aby tą chorobę potwierdzić lub wykluczyć... Echhhh znów coś 🥺.                                                                28 marca czeka mnie konsultacja chirurgiczna bo mój paznokieć nie wygląda dobrze, w sumie to wcale nie wygląda.. Nie goi się, nie narasta więc trzeba zdecydować czy usowany go do końca czy w najgorszym wyjściu trzeba będzie amputować palucha 🥺. Tu się wszystko zaczęło i tu musi się skończyć.... Wiąże się to z kolejnymi kosztami dla rodziców, zarówno konsultacji jak i ewentualnego zabiegu... Cieszymy się że już jesteśmy praktycznie na finiszu tego złego okresu ale koszty zaczynają przerastać powoli nasze możliwości... Mamci sama też jest chora i zaczyna już przekładać moje leki i leczenie nad swoje, a nie tak powinno to wyglądać. Musimy być zdrowi oboje...  Tu proszę Was o wsparcie, każdy grosik się dla nas liczy, każda wpłata jest ogromnym wsparciem 🩵. Na bok odchodzi temat tomografu bo ten nie będzie mi raczej potrzebny, jeśli chodzi o endoskopię gardła zdecyduje Pani doktor 28 marca bo już wiadomo że mogę zostać poddany sedacji, ale czy będzie to potrzebne? Nam wydaje się że nie bo problemy z przełykaniem minęły, nieprzyjemny zapach z pyszczka też więc może obejdzie się bez.. No ale to nie nasza decyzja.. Oddzielnym tematem pozostaje pociągnięcie do odpowiedzialności mojego już byłego weterynarza który nie zdiagnozował mnie na czas, nie rozpoznał objawów i na czas nie rozpoczął leczenia, przez co straciliśmy kilka dni, mój stan się pogarszał a co za tym idzie leczenie było trudniejsze, być może dłuższe i mniej rokujace w dobrym kierunku. Całe szczęście nam się udało, chyba można to już powiedzieć, a reszta mamci się zajmie jak już będzie spokojna że że mną wszystko no 300% dobrze.  Powoli wracamy do treningów ☺️

Buziaki kochani 🩷

24 marca 2025 ❤️

Dziś mija równo 30 dni jak Pako został zdiagnozowany, dokładnie 37 dzień od wystąpienia pierwszych objawów i 5 dni do zakończenia leczenia, mamy taką nadzieję. Na dzień dzisiejszy czuje się dobrze, można by powiedzieć że wygląda i zachowuje się jak te ponad 37 dni temu.... Ale jest ogromny strach i obawa o odstawienie leków, o to co będzie dalej... Okazuje się że przy szczekaniu i większym wysiłku nawracają problemy z gardłem 🥺 znów charczy i krztusi się, po niewielkim wysiłku jest słaby i szybko się męczy... Nie możemy trenować praktycznie wcale bo dla niego przebiegnięcie 3/5 razy dystansu 15 m kończy się zadyszką 🥺. Martwi mnie to bo nie wiem czy są to powikłania po tężcu których cały czas się obawialismy, czy osłabienie dość długim leczeniem. On wyraźnie już by chciał, ostatnie dwa dni jest jak opętany chciał by się bawić, pobiegac za piłka czy ukochanym kółesiem a ja się boję na dłuższą metę mu na to pozwolić. Niby jest już wszystko dobrze ale jednak nie do końca. Zastrzyki zrobiły się bardziej bolesne ale być może dlatego że ewidentnie przytył i skóra już nie jest tak luźna w miejscach ich podawania... Z niecierpliwością czekam na piątek, kontrola i diagnostyka chirurgiczna co robimy z paznokciem, czy usowamy czy zostawiamy tak jak jest, o co chodzi z tym gardelkiem i oslabieniem.... Dużo niewiadomych jeszcze przed nami.. a póki co nadal walczymy i się obserwujemy.. Pakuś czuje się lepiej ale ja... ja jestem zmęczona, psychicznie czuje się zmęczona, chyba powoli bezsilna ale wiem że muszę dać radę, dla niego... Dziękujemy Wam za wsparcie, za ciepłe słowa, za wpłacone pieniążki 🩷 jesteście wielcy tak jak Wasza wiara z wyzdrowienie Pako 🩵

26 marca 2025 ❤️

Czekaliśmy oboje na ten dzień ☺️ osttani z drugiej serii shotapen dziś został podany... Jutro kończymy tabletki a w piątek kontrola i dodatkowa konsultacja chirurgiczna... Trzymajcie kciuki 😍

28 marca 25 ❤️ to już jest koniec... ☺️

Kochani udało się, zakończyliśmy z dniem dzisiejszym leczenie ☺️ jestem szczęśliwa choć pełna obaw. Z wywiadu i badań kontrolnych wynika że Pako w pełni zakończył 33 dniowe leczenie, jest zdrowy, sprawny i przytył do wagi przedchorobowej ☺️. Gardło w badaniu wygląda zdrowo, problemy z sikaniem czy charczeniem minęły. Nie ma potrzeby robić tomografu ☺️. Wygląda na to że udało się nam, UDAŁO SIĘ 🥹😪 a ja. Ja wyje, wyje nie wiem czy z radości że to już za nami, czy że strachu który siedzi gdzieś z tyłu głowy o nagły nawrót.... Muszę wygonić te myśli 🥹. Dziś wiemy że jest bardzo dobrze, że to co najgorsze za nami, że teraz musimy poczekać ok 2tyg i zrobić kontrolne badania i obserwować czy nic się nie zmienia. Za miesiąc mamy sczepienie przeciw wściekliźnie które powinno być 6 marca, z wiadomych względów nie mogło być podane...
Bardzo ale to bardzo, całym swoim sercem i serduszkiem Pakunia dziękujemy Wam za Wasza troskę, za każde Wasze dobre słowo, rady, za wsparcie i obecność, za wszystkie wiadomości z zapytaniami o to  jak się Pakunio czuje, za słowa wsparcia i otuchy dla mnie. Wszystko to sprawiło że lżej i łatwiej było nam wraz z Wami przez to przejść ❤️. Ale przede wszystkim dziękujemy Wam za wsparcie finansowe które w dużej części pomogło nam opłacić leczenie i okres choroby naszego synka ❤️❤️❤️. Ja nie jestem w stanie słowami wyrazić swojej wdzięczności ale mam nadzieję że do każdego z Was ona dotrze ❤️❤️❤️ Dziękujemy ❤️❤️❤️




Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Paulina Sosinska - awatar

    Paulina Sosinska

    07.03.2025
    07.03.2025

    Trzymam mocno kciuki ❤️

  • Justyna i Lara - awatar

    Justyna i Lara

    05.03.2025
    05.03.2025

    Staffiki trzymaja sie razem !

  • Katarzyna Wójcik - awatar

    Katarzyna Wójcik

    03.03.2025
    03.03.2025

    ♥️

  • Tupi - awatar

    Tupi

    02.03.2025
    02.03.2025

    Trzymaj się stary ! Bądź silny ! Życzymy rodzicom też dużo siły do walki 💪 pokonacie to !! 💪💪

  • Od fajnych chłopaków mechaników - awatar

    Od fajnych chłopaków mechaników

    02.03.2025
    02.03.2025

    Będzie dobrze 😇

3 215 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 90 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Justyna B - awatar

Justyna B

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 90

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
40
Agata J. - awatar
Agata J.
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Stephen Hodge - awatar
Stephen Hodge
20
Jarunia i Madzia x2 - awatar
Jarunia i Madzia x2
107
PiotrekMisiu - awatar
PiotrekMisiu
20
GRONOWY AZYL - awatar
GRONOWY AZYL
100
Paulina Sosinska - awatar
Paulina Sosinska
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
8

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij