Jestem historią jedną z wielu.
W porównaniu z innymi potrzebującymi moje problemy to pestka. I czytając Wasze opowieści też mam takie odczucia, jednak po wyłączeniu ekranu każdy wraca do swojej rzeczywistości i trosk.
Mam długi. Nie ja jedna i nie ostatnia.
Gdzieś kiedyś powinęła mi się noga. Nie pomyślałam, a raczej myślałam, że wszystko będzie kolorowo i poradzę sobie. I tym sposobem błędy młodości siedzą mi na ramieniu i się śmieją. Nie żyję na puchatej chmurce i nie liczę, że po założeniu zbiórki nie będę musiała nic robić, to nie ja.
Zbiórką chciałabym sobie pomóc wyjść na prostą. Pracuję na etacie, pracuje dorywczo.
Spłacam swoje zadłużenia. Pomagam rodzicom w spłacie ich, bo z emerytury się nie da. Jednak to mało. Jeszcze połowa przede mną.
Życie, opłaty, raty i odsetki to ciągle rośnie.
Nie potrzebuje samochodu, bo nogi mam sprawne. Domu, bo mam przytulne mieszkanie, a nie chciałabym go stracić.
Chciałabym tylko zdjąć troski z barków rodziców, a sama spojrzeć w lustro i móc powiedzieć sobie, że dam radę i będę miała czystą kartę.
Są tu ważniejsze zbiórki, o wiele ważniejsze. Sama staram się jeśli mogę wpłacić chociaż złotówkę.
Dla kogoś jest ona krokiem do celu i dla mnie też tym jest.
Krokiem do wolności.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!