Zbieramy na operację przywrócenia wzroku Pusi, która przeżyła ostrzały w Bachmucie, gdzie straciła całkowicie słuch w jednym uchu i najprawdopodobniej na skutek urazu rozpoczął się rozpad soczewki i zaćma.
Ze względu na to, że oba urazy są po tej samej stronie utrudnia to Pusi cieszenie się nowym życiem, które prowadzi z Nami w Domu Pomocy Społecznej Leśny w Warszawie.
Pusia przeszła w lipcu konsultację okulistyczną, gdzie zalecono badanie ERG (koszt około 600zł) oraz zabieg- usunięcie zaćmy wraz z wymianą soczewki to koszt około 4000zł.
W tym momencie Pusia praktycznie nie widzi na jedno oko, a rozpad soczewki może doprowadzić do konieczności usunięcia oka w przyszłości.
Bardzo chcielibyśmy dać Pusi jak najlepsze życie, bo ona daje Nam bardzo dużo radości !
Poniżej zdjęcia kart informacyjnych z wizyty okulistycznej, a jeszcze niżej historia Pusi w pełni:)
Cześć, jestem Pusia i chciałabym Wam trochę opowiedzieć o sobie.
Pochodzę z Ukrainy i pewnego dnia zawalił się cały mój bezpieczny świat i życie, które znałam. Było bardzo głośno, a ja przestraszyłam się tak bardzo, że nie umiem Wam za dużo opowiedzieć o życiu "Przed".
Biegałam po okolicy zraniona i przerażona. Jednak miałam dużo szczęścia! Znaleźli mnie dobrzy ludzie, którzy prowadzili schronisko w Bachmucie- to taka miejscowość daleko na wschodzie. Były tu inne pieski i kotki, które tak jak ja straciły dom i rodzinę. Niestety, bardzo szybko wojna i tutaj nas dogoniła, przez parę dni ciągle coś wybuchało i myśleliśmy, że już nigdy się to nie skończy- raz wybuchło coś tak blisko, że straciłam słuch! Wojna odcięła Nas od innych dobrych ludzi i szybko skończyło się Nam jedzonko:(
8 lipca 2022 zamknięto Nas do takich specjalnych klatek i zapakowano do samochodu- nie wiem jak się pomieściliśmy- było Nas razem 7 piesków i 16 kotków! Bardzo się bałam, bo prawie nie widziałam i nie słyszałam. Jechaliśmy bardzo długo (potem usłyszałam, że to ponad 1600km!), aż w końcu, po 2 dniach dotarliśmy do Polski. Nie wiedziałam, gdzie to jest i co mnie czeka- ze stresu zaczęłam kręcić się w kółko i nie mogłam się uspokoić.
Trafiłam do lekarza, gdzie dowiedziałam się, że urodziłam się w 2017 roku, miałam sporo badań, bo ciocia Karina, która mnie to przywiozła bała się, że coś mi się stało, że się tak kręcę, do tego szybko zrozumieli, że prawie nie widzę i nie słyszę. Jednak wyspałam się, trochę odpoczęłam, podjadłam i się uspokoiłam. Teraz kręcę się tylko jak się czymś bardzo ekscytuję, więc nic mi nie jest!
Troszkę się tu bałam, bo to były pierwsze dni!
Tutaj mieszkałam 1.5 miesiąca,na początku bardzo się bałam i nie chciałam w ogóle rozmawiać z tymi nowymi ludźmi. Jednak byłam pod dobrym okiem lekarza, robiono mi różne badania i dochodziłam do siebie, powoli goił mi się oparzony nosek, musiałam też trochę przytyć, bo mówili, że jesteśmy wszyscy zagłodzeni i wycieńczeni. I wiecie co? Faktycznie! Jak trochę się lepiej poczułam to nawet powolutku zaczęłam odzyskiwać wzrok i słuch po jednej stronie.
Wtedy ciocia Karina powiedziała, że czas poszukać mi domu i wtedy spotkało mnie kolejne dobro! Odezwali się ludzie z Domu Pomocy Społecznej w Warszawie, którzy chcieli dać mi dom! Już się zupełnie nie bałam, bo wiedziałam, że ciocia nie da mi zrobić krzywdy.
Ciocia nazwała mnie Beczka, bo podobno tak wyglądałam mimo braku jedzonka, ale ja się nie obrażam! W domku zaczęli wołać do mnie Pusia i już tak zostało :)
28 sierpnia przyjechałam do Warszawy, gdzie okazało się, że mieszkają ludzie, którzy nie radzą sobie sami- to troszkę jak ja, więc czułam, że będzie dobrze. Zaczęliśmy się witać, zaczęły się głaski i przysmaki. Na początku byłam bardzo podekscytowana i dość często się kręciłam, ale teraz już jest super!
Mam radość wypisaną na pyszczku od pierwszego dnia tutaj!
I tak mieszkamy razem już ponad rok, chodzimy razem na spacery do lasu, mam swoich ulubionych człowieków i spędzamy razem dużo czasu. Bardzo ich lubię a oni lubią mnie! I wiecie co ? Dowiedziałam się też nawet coś o swoim życiu "Przed"! Mówią, że na pewno miałam swojego człowieka i dom- jak zobaczyłam łóżko to od razu wiedziałam, że tam się wygodnie leży ( nie wiem czemu się tak dziwią!), no i w ogóle mnie nie denerwują ludzie- podobno jestem cierpliwa! I jeszcze umiem "siad", ale tylko jak czuję smakołyk (dobrze, że nos mam sprawny!) Zorientowałam się też, że chyba mieszkałam z kotkiem, a może nawet z paroma, bo jak tylko jakiegoś widzę to merda mi się sam ogon!
Ostatnio dowiedziałam się też, że lubię tramwaje i autobusy- nie bałam się, wiedziałam co to, czekałam aż otworzą się drzwi, a potem sobie leżałam i patrzyłam przez okno- myślę, że kiedyś musiałam często podróżować, bo nawet nie przeszkadza mi kaganiec jak trzeba go mieć w tych maszynach. Co innego na dworze- na dworze nie będę go nosić i już!
Byliśmy u okulistki- to była taka Pani co ma różne dziwne urządzenia i patrzy w oko. U niej też dowiedziałam się czegoś o sobie - najprawdopodobniej podczas wojny spadło mi coś na głowę, bo mam jakieś charakterystyczne ślady w oku czy coś... Może dlatego nic nie pamiętam?
Powiedziała też coś wspaniałego! Mogę odzyskać wzrok! Wyobrażacie sobie?
Boję się zabiegu ale jeszcze bardziej cieszę się, że mogę widzieć! Nie wiem czy ta cała Zaćma jest przez wojnę czy była ze mną "Przed", ale przez to, że nie działa mi ucho i oko z tej samej strony muszę ciągle odwracać głowę i często nie widzę patyków:( . To drugie ucho działa jako tako i czasem nie wiem co dzieje się naokoło, więc fajnie byłoby chociaż dobrze widzieć! To nowe życie jest bardzo ciekawe i chciałabym z niego czerpać jak najwięcej! Świat jest jednak piękny, tu, daleko od wojny i wybuchów! Po za tym pani doktor mnie wystraszyła, że mogę stracić oko- wyobrażacie sobie mnie z przepaską pirata?!
Podobno ta cała operacja bardzo dużo kosztuje i potrzebny mi cud, ale ja się tam w ogóle nie przejmuję! Przecież cuda istnieją! Z wojennego piekła trafiłam do nowego, ciepłego domu, więc musi być dobrze!
Tutaj podobno mi nie wolno leżeć! Kto by pomyślał...
A tu się wygrzewałam w lato na tarasie...
Mówiłam już, że dają mi dużo przysmaczków?
A na koniec parę moich papierów od pierwszego lekarza :)
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej: