Pomóż mi uratować mojego psa

Cześć mam na imię Kasia. Próbuje w każdy sposób uratować mojego psa zbierajac pieniądze. Moi rodzice mają dziwne podejście i ratowanie psa nie jest dla nich ważne a dla mnie on jest całym światem. Był przy mnie zawsze, zawsze był radosnym biegający psiakiem, teraz tylko leży obolały codziennie na lekach, ma tylko dwa lata. Nie mogę nawet myśleć że może odejść tylko przez to że moi rodzice nie chcą go ratować. Arczi bo tak ma na imię ma raka żołądka. Leczenie tego polega na chirurgicznym usunięciu masy guza wraz z otoczajacymi go tkankami. W skrajnych przypadkach nawet może dojść do częściowej lub całkowitej resekcji żołądka. Niekiedy połączona z usunięciem śledziony oraz organów regionalnych węzłów chłonnych. Pomóżcie mi go uratować. Nie jestem w stanie uzbierać tak dużej kwoty w tak małym czasie. Zależy mi na Arczim jak na nikim innym. Kocham tego psa ponad życie i zrobię dla niego wszystko. Jest on równiez alergikiem co bardzo dużo utrudnia. 

Proszę wszystkich o jaką kolwiek pomoc.