Rysiek - kot z ulicy

Ten piękny kocur od kilku miesięcy przychodził w okolice mojego bloku w poszukiwaniu schronienia i pokarmu. Mieszkał w piwniczce, w której znalazł wybite okienko, to pozwoliło mu przetrwać największe mrozy. Przez długi czas nie dał się złapać ani podejść do siebie na bliższą odległość.

Dokarmiałam go, postawiłam styropianowy domek, żeby choć trochę mu pomóc.

Jednak niskie temperatury i głód sprawiły, że któregoś dnia mogłam go pogłaskać i zabrać do domu.

Problemem jest to, że nie może zostać u mnie. Mam cztery koty i dwa pieski i zbyt małą przestrzeń, żeby przygarnąć kolejnego kota. Muszę uniknąć sytuacji, w której nie będę miała możliwości zaspokojenia potrzeb wszystkich moich dzieci.

Z tego względu kotek przebywa obecnie u sąsiadów, którzy zgodzili się dać mu dom tymczasowy na kilkanaście dni. Pilnie poszukuję mu odpowiedzialnego domu stałego, w którym będzie zadbany i kochany.

Przez te kilka dni dał się poznać z jak najlepszej strony. Ładnie korzysta z kuwety, nie drapie, nie niszczy mebli. Śpi w łóżku, przytula się, wchodzi na kolana, ugniata i mruczy. Jest kotem idealnym.

Dostał imię Rysiek :)

Jest po wizycie weterynaryjnej, miał wykonaną morfologię (ok), testy FIV/Felv (ujemne), został odrobaczony i zaszczepiony. Ma około 2-3 lat, jest wykastrowany.

Nie ma chipa, nie zgłosił się po niego właściciel.

Zwracam się z prośbą o pomoc w opłaceniu kosztów badań, podstawowej profilaktyki, a także wyprawki dla kotka (kuweta, żwirek, jedzonko).

Rysiek zasługuje na to, żeby już nigdy nie wrócić na ulicę i cieszyć się w pełni kocim życiem!