Kićka – czy to się kiedyś skończy?
Kićka to bezdomna, żyjąca pod autami kotka.
Młoda, około 3 letnia, rodząca miot za miotem, wolno żyjąca. Wiele prób złapania jej nie przynosiły rezultatów, kotka unikała tradycyjnej klatki-łapki. Aktualnie jedne maluchy ledwo odchowane, a ona już w ciąży, szykuje się na kolejny poród. Z przedostatniego miotu jedno kocię - złapane, ma już dom, kolejny miot - dwa odłowione mają dom, jedno zginęło pod kołami samochodu.
Wreszcie odłowiona wraz z kilkutygodniowymi maluchami (kotką i kocurkiem), które trafiły do domu Kasi - osoby, która je złapała i opiekuje się kotką. W tym miejscu dziękujemy naszej Asi za użyczenie magicznej klatki łapki (na pilota) i czas oraz niezastąpionej dr Ani i lecznicy w Rzgowie, która jako jedyna zgodziła się przyjąć kotkę w łikend i wykonać potrzebny zabieg. Z kotem wż, mieszkającym na dworze ciężko ustalić termin złapania i umówić lecznicę, zwłaszcza, kiedy czas się liczy.
Kotka już jest po zabiegu, czuje się dobrze, wróciła na swoje podwórko, gdzie ma opiekę.
Mieliśmy nadzieję, że może rokuje na oswojenie, ale niestety nie. Kotka unikała kontaktu z człowiekiem, była zestresowana, jadła i załatwiała się tylko nocą. Została odpchlona i odrobaczona, przez kilka dni była w lecznicy, gdzie miała opiekę, otrzymywała też leki na wstrzymanie laktacji. Również jej kocięta miały podstawowy przegląd weterynaryjny, zostały też odpchlone i odrobaczone.
Bardzo prosimy o wsparcie finansowe i wpłaty na pokrycie kosztów zabiegu i pobytu w lecznicy. Koty wolno żyjące też potrzebują naszej pomocy.
Za każdą wpłatę serdecznie dziękujemy!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!