Leczenie Killerka

Cześć jestem Killer, mam około 8lat z duszą szczeniaczka. Niestety ja i moi "rodzice" musimy prosić obcych ludzi o pomoc, bo moja choroba, której nikt nie może zdjagnozować wyniszcza nas finansowo.

Zaczęło się to parę lat temu, nagle zacząłem sikać pod siebie... podczas snu, biegania, lezenia, siedzenia dosłownie wszystkich czynności... 

Na przełomie około 6 może 7 lat byłem u wielu weterynarzy, niestety  dalej nie wiemy co mi jest. Miałem przerwę w wizytach u weterynarzy po tym jak jeden doktor powiedział, że mam chorą przysadkę mózgową (czy jakoś tak), kolejny stwierdził zespół cushinga... Dostałem leki, które jak jeszcze inny weterynarz stwierdził prawie mnie zabiły... Poddaliśmy się, przestałem spać na łóżeczku ze swoimi człowiekami bo nawet jak cały dzień malutko wypije to produkuje gigantyczne ilości moczu nie wiadomo z czego.  Śpię na legowisku a raczej na podkładach i ręcznikach, które mam wymieniane 6-7 razy w nocy (gorzej niż z niemowlakiem mają te moje człowieki).

Około półtorej tygodnia temu bardzo źle się poczułem, przestałem jeść a jak chciałem się napic wody od razu zaczynałem wymiotować. Ledwo stałem na łapkach przez podwyższoną temperaturę do tego wszystkiego nie mogłem się wysikać. Pojechaliśmy do Pani doktor, która pomogła mi się wysikać aczkolwiek mój mocz miał różową barwę-pierwsze podejrzenia choroba odkleszczowa robimy badania krwii, ale to nie to. Na drugi dzień robiliśmy badania moczu + posiew do tego usg, niestety Pani weterynarz nie miala pojęcia o co chodzi więc umówiliśmy wizytę u specjalisty psiego nefrolog. Pani doktor zrobiła USG (bardzo dokładnie i dlugo mnie badała) później kazała zrobić zdjęcia rtg... niestety za dużo się nie dowiedzieliśmy i musimy zrobić BADANIE TOMOGRAFICZNE Z KONTRASTEM W ZNIECZULENIU OGOLNYM....

PROSZĘ POMÓŻCIE NAM SIĘ DOWIEDZIEĆ CO MI JEST.

Człowieki wezmą z gabinetu całą kartę leczenia oraz rachunki i będą na bieżąco Was informować.

Nie masz pieniążków rozumiemy, i prosimy o udostępnianie.