Dla Malutkiej Zuzi

Witam jestem Mamą 3-letniej Zuzi. Po kontakcie telefonicznym z Lekarzem prowadzącym Zuzie udałam się z Nią do Lekarza Rodzinnego. Na miejscu Lekarz stwierdził Anginę i od razu po badaniu Córki jak i przepisanych leków, lekarz powiedział że jak tylko Zuzia zakończy leczenie antybiotykiem będzie Zuzie kierował na badania krwi Pani Doktor nie podobało się, że Zuzia ma bardzo bladą twarz choć nie koniecznie może to znaczyć,bądź wskazywać na chorobę. Leczenie antybiotykiem anginy u Zuzi przechodziło bez jak największych komplikacji w domu. Po zakończonym antybiotyku umówiłam się do Lekarza Rodzinnego by obejrzał Córkę i zbadał czy wszystko wporzadku jest. Tak było angina została wyleczona. Po skończonym antybiotyku miałam się z Nią udać za tydzień zrobić badanie krwi. Niestety nie było tak. W między czasie Zuzia zaczęła bardzo mocno gorączkować,nie mogła na nóżkach ustać wylatywała Mi z rąk widziałam że jest bardzo słaba i coś się dzieje,więc postanowiłam zadzwonić po Pogotowie. Oczywiście tu było pod górkę Ja mówię do dyspozytora, że pilnie potrzebuje do dziecka w tedy 2-letniego Pogotowia a temat dyspozytora był czy Pani ma szczepienie na COVID-19 . Dostałam szału ale Pogotowie przyjechało bardzo szybko w 5/7 min i oczywiście Pani z Pogotowia stwierdziła że Mojemu dziecku nie widzi aby coś dolegało i również nie miała żadnej gorączki co zmierzyłam dwoma swoimi własnymi termometrami i gorączka była 40°C i tu musiałam pokazać pazury bo widziałam co dzieje się z dzieckiem Pan z Pogotowia nie oddzywał się ani słowem. W końcu Zuzie zabrano do szpitala i jak się okazało dziecko miało gorączkę 40°C gorączka utrzymywała się dalej pomimo że podałam syropek na zbicie gorączki. Zuzi została pobrana od razu krew do badania...przyszły wyniki lekarz,który nie jest onkologiem i hematologiem powiedział że On podejrzewa u Zuzi Ostrą Białaczkę Limfoblastyczną i nie pytał o zdanie tylko z chwilą,gdy dostał wyniki do rąk i zapoznał się z nimi powiadomił Szpital Kliniczny oddziału Onkologii i Hematologii dla Dzieci w Zabrzu. Z rana 24.07.2021 roku Zuzia została przetransportowana do Zabrza i zaczęło się najgorsze po wszystkich badaniach u Córki w dalszym ciągu wskazywało na Ostrą Białaczkę Limfoblastyczną. Lekarze na oddziale Onkologii i Hematologii bardzo szybko zaczęli działać i tu dalej Córka miała gorączkę. Stan Córki się poprawił, zaczęło się punkcja...biopsja...rak zaatakował Zuzi szpik w 47,2% pełna oczywiście dokumentacja u Mnie do wglądu. Nigdy bym nie pomyślała,że trafi to na Moją Córkę nawet nie wyobrażałam Sobie tego a w ciąży będąc z Nią razem we dwie przeszliśmy dużo. I zaczęło się leczenie...Zuzi leczenie chemią w szpitalu znosiła bardzo dobrze nawet tą najcięższa nie poddawała się było różnie z wynikami,gdy one pozwalały chemia była podawana gdy wyniki spadały chemia szła na bok do czasu poprawy wyników. Zuzia leczenia szpitalnego miała 8 miesięcy,obecnie od 1.04.2022 roku jest w domu na leczeniu podtrzymującym na rok czasu biorąc pod uwagę że w tym czasie może w każdej chwili wrócić na Oddział Onkologii i Hematologii w Zabrzu. Ale się nie dajemy jest twarda. Do Zabrza jeździmy na czyszczenie portu,badania. W mieście gdzie mieszkamy robimy wszystkie badania,które musimy wykonać co tydzień lub co dwa tygodnie. To wszystko napisałam tak po skrócie ze łzami w oczach bo najbardziej Mnie boli to że jest dziewczynka małą i straciła włoski przez leczenie,ale wiem że będzie miała jeszcze piękne i zdrowe włoski ❤️ . Ta zbiórka jest założona tylko dlatego,że do zbiórki co założył Ojciec Zuzi nie mam żadnego dostępu,jestem po rozmowach telefonicznych z Fundacją do której należy Zuzia i nie może tak być,że dziecko mieszka ze Mną a zbiórkę prowadzi Jej Ojciec do której nie mam dostępu żadnego,bo jeśli Zuzia jako chore dziecko chce to mam Jej to dać nie odmawiać. Długo zabierałam się na odwagę i siłę by założyć, tą zbiórkę by zaczęło Mi się co kolwiek zwracać, chodź to nie jest najważniejsze bo również będę z tej zbiórki opłacać Zuzi to czego potrzebuje do końca leczenia. Bo nie może tak być że Ja mam czekać aż On wróci z pracy bo Mnie to nie interesuje czy Córki. Zuzia mieszka ze Mną od 2021 roku a alimenty na Nią,gdzie mam wyrok są od 2021 czerwca . Ojciec Zuzi będzie rozliczał się ze zbiórki,którą założył i będzie zablokowana przez fundację taką informację dostałam również wszystkie pisma są do wglądu. Ten kto Mnie zna wie jaka jestem,nigdy nie oceniajcie ludzi po okładce bo życie toczy się dalej. Ale wiem jedno,że chorobę Mojego Dziecka Ja bym chciała mieć a Zuzia niech rozwija się i rośnie zdrowo. I pomimo, że udaje twardą,tak nie jest bo Zuzia mieszka ze Mną i jest tak, że łzy same napływają do oczu.

Za Ojca zbiórkę nie biorę żadnej odpowiedzialności ja i Fundacja do,której należy Zuzia bo Ja jestem opiekunem konta na Fundacji Iskierka. 

A jeśli tu ktoś z Państwa będzie chętny pomóc dziękuję z Całego Serca .