Anna Hutnik
Koko wczoraj przed 22:00 zakończyła walkę 😿😥.
Dziękuję za Wasze wsparcie.
Uważajcie na Wasze koty i reagujcie od razu na każdy niepokojący objaw.
Koko trafiła do mnie...z działki. Do niedawna przebywała na ogródkach działkowych R. O. D. "Oławka". Pojawiła się nagle, bez mamy, z zalepionymi oczkami. Nic nie widziała, ale instynkt pchał ją do źródła jedzenia. Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz nie mogłam o niej przestać myśleć i postanowiłam ją zabrać do wetrynarza. Trafiliśmy do Lecznicy Brochów, gdzie Koko otrzymała pomoc. Okazało się, że jednego oczka już nie ma. Po zastosowaniu leków, wyczyszczeniu sierści, w której muchy zdążyły już złożyć jaja, Koko bardzo szybko dochodziła do siebie. Już drugiego dnia pokazała jak wesołym jest kociakiem - objawy kociego kataru ustępowały.
Niestety po około 2 tygodniach wychodzenia z kociego kataru, zaczęły się pojawiać niepokojące objawy...panleukopenia, test pozytywny.
Dziś Koko zaczęła leczenie i kolejną walkę o życie. Będę ją w tym wspierać i bardzo proszę Was o wsparcie finasowe, bo przed nami kolejne kroplówki i zastrzyki.
Koko wczoraj przed 22:00 zakończyła walkę 😿😥.
Dziękuję za Wasze wsparcie.
Uważajcie na Wasze koty i reagujcie od razu na każdy niepokojący objaw.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!