Long story short, a przynajmniej się postaram 😉
Trafił do mnie jako 8, 9cio-tygodniowy kotuś. Codziennie pływał we własnych odchodach. Giardia, wiadomo. Leczenie przeszedł wzorowo. Został u mnie do pierwszego szczepienia i po 2 tyg. jajka ciach! Chwila obserwacji i do kociarni. Bida taka wycofana z niego była, mimo że z kurduplami razem. Pewnego dnia, brzuszek jak balon, otępiały, brak apetytu, usg ok. Capnęłam z powrotem do chaty, wyrzygało się dziecko i jak młody bóg. No prawie...
Wylazła ta sierota z klatki, bo przecież zna się już z moją gromadką i utyka. Dzień 2, 4, 7, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, doopa. RTG i mamy! Kontuzja od dziecięcia, albo wada genetyczna. Prawe bioderko trzyma się na zdegenerowanej główce. Wizyta u ortopedy na cito. Operacja następnego dnia, udana oczywiście 😁
No i wszystko super, ale na krechę nie dadzą. Zostały nam już tylko 24 dni na opłacenie faktury. Wiadomo, chajsy lecą z nieba, ale zawsze obok, cholercia. Pomóżcie spłacić tego gupola! On się w domu odwdzięczy, bo do adopcji ananas jeden i męczydoopa straszna, mimo że z początku nieśmiały.
To co? Gira dla Korbola!!!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Aga Sobczak
trabuś i panda życzą kuzynowi z call canter dużo hasania!!