Na spacerze w lesie z psem nagle coś zaczelo głośno piszczeć, szybko złapaliśmy psa na smycz, a z krzaków wyszło to maleństwo. Błagało o pomoc człowieka, jak mogliśmy go nie zabrać… myśleliśmy ze jest tylko wychudzony ale z bliska zobaczyliśmy jaka krzywdę zrobił mu inny człowiek/samochód. Zabraliśmy jak najszybciej do weterynarza.
U weterynarza okazało się, że kociak ma złamany nos i szczękę, trudności z oddychaniem i wiele innych problemów… Kociak dostawał kroplówki z witaminami, środkami przeciwbólowymi i antybiotykami, a cała wizyta weterynarza kosztowała 280 zł ale potrzebuje dużo więcej pracy by przeżyć… Mamy już kota i pomagamy kilku bezpańskim kotom i nie stać nas na kolejnego. Cała kuracja wyniesie około 3000 zł według weterynarza, więc prosimy o darowiznę lub udostepnienie liczy się każdy grosz.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!