Dorota Trześniowska-Skrzypczak
Chciałabym wszystkim darczyńcom bardzo podziękować za okazane wsparcie. Jest mi o wiele lżej dźwigać ten ciężar dzięki Wam.
Niestety w poniedziałek musiałam pożegnać mojego cudownego i tak ufnego Filipka. Już bez bólu powędrował za Tęczowy Most.
Wszelkie próby podreperowania jego zdrowia nie dały efektów. Ogromny stan zapalny trzustki, zmiany w nerkach i brak reakcji na preparaty krwiotwórcze, nie pozostawiły nam nadziei na lepsze jutro. Żegnaj Filipku. Na zawsze jednak masz miejsce w moim sercu.
Jeżeli jeszcze ktoś chciałby dorzucić się do tej ogromnej kwoty za ratowanie kocurka - serdecznie dziękuję.