Aleksandra Bobińska
Trochę to trwało, ale wydaje się, że będzie już tylko lepiej. Ganges przeszedł kilka operacji, usunięto mu wszystkie zęby (w tym miejscu ogromne podziękowania dla doktora Pawła Kowalczyka z Kliniki Braci Mniejszych!), dzięki czemu pyszczek w końcu się wygolił. Dobrze jadł, ładnie przybrał na wadze, a w domu tymczasowym - do którego trafił kilka miesięcy temu - mógł wreszcie rozprostować łapki.
Ale wiadomo - tymczasowy to tymczasowy, nie taki na zawsze. A stary, bezzębny Ganges nie mógł już wrócić na ulicę i domu potrzebował. Domu specjalnego, wyrozumiałego, bo nastawienie Gangesa do człowieków nie zmieniło się nic a nic - szczerze ich nie cierpi.
Zdecydowaliśmy więc, że Ganges dołączy do naszej rodziny. Tu będzie mógł być sobą i sam zdecyduje, czy kiedyś trochę mam zaufa, czy będzie dziki do końca swoich dni. Kochany będzie tak czy inaczej.
To dopiero początki. Dzisiaj pierwszy dzień, który Ganges spędził poza klatką. Wylegiwał się na balkonie, wystawiał pyszczek do wiatru, grzał futerko na słońcu. Przysypiał w doniczce, wyciągnięty w spokojny.
Będzie dobrze. Wszystkim, którzy pomogli Gangesowi przetrwać tę zimę i doczekać lata - DZIĘKUJEMY. ❤️