Marysia Marczakowska
Mam się dobrze. Pozdrawiam wszystkich wspierających. Jesteście wspaniali!
💛💛💛
Potrzebuję pomocy. Raz na jakieś czas trafiają w nasze ręce koty a nie psy.
Pierwsza była dzika kotka. Okociła się już kolejny raz. Postanowiliśmy ją wykastrować. Koszt 250 zł. Już dawno jest po zabiegu i biega z powrotem na wolności.
Druga to kotka która wylazła mi pod koła samochodu. Skrajnie wychudzona.
Zawiozłam ją do zaprzyjaźnionej stajni i tam przez chwilę pomieszkiwała. Niestety zachorowała na koci katar, przestała jeść, mocno się odwodniła. Potrzebna była hospitalizacja.
Trafiła do najlepszej lecznicy. Tam zostały zrobione testy na FIV i FeLV. Niestety FIV wyszedł pozytywnie.
Kotka choć doszła już do siebie i może iść do domu, to nie ma dokąd iść.
Do swojego domu nie mogę jej wziąć ze względu na swojego starego i zdrowego kota. Do stajni wrócić nie może, by nie rozsiewać dalej wirusa.
Niestety koszta jej utrzymania w lecznicy ciągle rosną a czeka ją jeszcze kastracja i wycięcie rozpadającego się śrutu.
Priorytetem jest dla mnie znalezienie dla niej domu, ale faktury niestety sama również nie będę w stanie opłacić...
Mam się dobrze. Pozdrawiam wszystkich wspierających. Jesteście wspaniali!
💛💛💛
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
💜
Marysia Marczakowska - Organizator zbiórki
Dziękuję 💚💚💚