Od kilku dni przychodziła do mnie na podwórko. Nie wiadomo skąd się wzięła. Myslalam, że jest dzikuskiem. Okazało się, że nie. To bardzo miła, proludzka kotka.
Niestety co przeszła w swoim życiu wie tylko ona :(
Ma połamany w kilku miejscach ogon, wybite i połamane zęby. Do tego koci katar i ruja.
Dzisiejsza wizyta kosztowała prawie 200zł :( (badania krwi, odrobaczenie, testy fiv i felv -ujemne, antybiotyk, krople do oczu na wynos, leki na odporność)
Kotka musi jeszcze zostać wykastrowana, zaszczepiona i zachipowana.
Nie powinna wracać na dwór. Chwilowo jest zabezpieczona w domku gospodarczym u mnie. Później trafi na kastracje i do domu tymczasowego.
Bardzo proszę o wsparcie. Pomimo braku funduszy nie mogłam jej nie pomóc :(
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!