Leczenie utrzymanie stada kotów

Witam, mam na imię Paulina, od kilkunastu lat zajmuję się pomocą dla porzuconych wiejskich kotów z powiatu poznańskiego. Na tę chwilę mam pod opieką kilkanaście kotów. Liczba stale się zmienia gdyż niektóre koty przychodzą regularnie inne nie, jest ich zatem około 15 w jednym stadzie. Koty te w większości to "starszaki", których zdrowie niestety się pogarsza z roku na rok. Dwa z nich mają już zdiagnozowaną przewlekłą niewydolność nerek 4 stopnia. Wymagają stałych leków, kroplówek i regularnych badań krwi co kilka tyg. Równocześnie oba mają problemy z zębami. 

Pozostałe zwierzaki nie wykazują jak na razie objawów większych chorób, jednak gołym okiem widać że wiek zbiera swoje żniwo w ich pyszczkach. Większość z nich potrzebuje leczenia jamy ustnej. 

Niestety równocześnie całe stado cierpi z powodu inwazji pcheł oraz świerzba usznego, niektóre nawet z tego powodu nabawiły się wtórnych ropnych infekcji w skutek ciągłego drapania uszu aż do krwi.

Wszystkie są wykastrowane. wszystkie mają co jeść i gdzie się schronić. Jednak przy takiej ilości kotów brak środków na leki na opisane wyżej pasożyty czy leczenie zębów. 

Sam koszt wizyty u weterynarza w celu wyczyszczenia uszu wraz z podaniem środka na pchły i  świerzba to ok 100zł. "Operację" taką zaś trzeba będzie powtórzyć aż trzykrotnie (!) miesiąc po miesiącu aby być pewnym, że te paskudztwa opuściły koty.  Do tego dochodzi utrzymanie przy życiu dwóch kocich staruszków z chorymi nerkami . 

Przy takiej liczbie kotów jest to dla jednej osoby niewykonalne!

Proszę bardzo każdego kto kocha koty o pomoc  w utrzymaniu tego stada.

W pierwszej kolejności pieniądze z tej zbiórki przeznaczone będą na leki dla kocich staruszków, leki które już albo się skończyły albo się kończą, reszta na leczenie wszystkich kotów z pasożytów które od lat je dręczą.

Bez niczyjej pomocy nie uda mi się nic dla tych kotów zrobić. Staruszki trzeba będzie uśpić mimo, że widać iż mają wolę życia a ostatnie wyniki badań krwi się polepszyły. Reszta kotów będzie nadal żyć z męczącymi pasożytami.

Czy na to zasługują? Oczywiście, że NIE!

Będę wdzięczna za każdą pomoc, każdą złotówkę, ani jedna się nie zmarnuje!