Pomóżmy Polakom na Kresach

Dzień dobry . Jesteśmy grupą teatralną sceny klasycznej działającej przy teatrze Praska 52 w Krakowie. Wszyscy jesteśmy zawodowymi aktorami, zróżnicowanymi bardzo wiekowo ale łączy nas jedno - szacunek do kultury. Nie żyjemy z zawodu aktora . Pomimo to nic nie jest w stanie oderwać nas od tego co kochamy i co jest sensem naszego życia czyli zachowanie kultury polskiej i nie mówimy tu o sztuce tylko kulturze naszego kraju , bo sztuka to tylko środek do krzewienia kultury. Dzięki scenie na Praskiej mamy darmowy dostęp do sceny i dzięki temu nie płacimy za próby resztę zaś tj. kostiumy, scenografię, muzykę ,reklamę realizujemy  własnym sumptem. Problem polega na tym że nie możemy poszerzać naszych planów  ponieważ nasze możliwości finansowe przekraczają nasze prywatne finanse a bardzo byśmy chcieli propagować kulturę polską na Kresach. 

Obecnie jesteśmy w trakcie realizacji spektaklu opartego na tekstach Hemara i Brzechwy oraz „ PANIE MÓJ…SYNU MÓJ…” Spektakl, którego pierwsza wersja grana była na scenie Starego Teatru w Krakowie w sezonach 1979/1980 /1981. Spektakl  oparty jest na autorskim scenariuszu Jana Korwin-Kochanowskiego – aktora,reżysera i pedagoga – pra-pra-pra bratanka wielkiego Jana. 

Piękno poezji największego polskiego poety renesansowego, jej różnorodność, siła i głębia wydobyte zostają dzięki mistrzowskiej recytacji naszych aktorów. Jest to też opowieść i jednocześnie rozmowa z publicznością o życiu naszego poety – troskach, radościach, obowiązkach wobec ojczyzny i króla ; a dla większej przejrzystości ujęta chronologicznie w myśl zasady wyznawanej przez Jana z Czarnolasu: „Ja inaczej niepiszę, jeno tak jak żyję” 

Mimo upływu ponad czterech wieków blask poetyckiego języka Jana Czarnoleskiego wciąż lśni przypominając także wielkość Rzeczpospolitej Obojga Narodów -państwa potężnego, tolerancyjnego i sprawiedliwego . Sercem Europy z Wilnem i Litwą związany był wszak Kochanowski licznymi podróżami na dwory Radziwiłłów, towarzyszył Zygmuntowi Augustowi, podejmował prace jako królewski sekretarz, utrwalił te związki i znajomości w swoich utworach. Bez tego tworzącego fundamenty i ustanawiającego linię tradycji polskiej poety ,nie byłoby  następnych gigantów – Mickiewicza, Słowackiego, Norwida,Miłosza… Nie byłoby NAS. Właśnie z tymi spektaklami  chcielibyśmy wyjechać na kresy. Obecnie jesteśmy w trakcie rozmówz UM Krakowa w celu sfinansowania naszego wyjazdu./ Realizujemy to poprzez fundację Inwestuj w kulturę / . Problem wydaje się prozaiczny bo nie mamy pieniędzy na dokończenie kostiumów  i reklamę a UM zanim zdecyduje się sfinansować nasze marzenia musi zobaczyć spektakl a na te właśnie kostiumy i reklamę brakuje nam 4500. 

I właśnie o pomoc finansową Państwa prosimy . 

Bez Państwa życzliwości nie zrealizujemy tego o co proszą nas Polacy na kresach „ Dlaczego nam nie pomagacie”  zapewniam Państwa ,że słyszałem to wielokrotnie w Kaliningradzie, Lwowie ,Wilnie i sprawa nie dotyczyła pieniędzy tylko , że kultura byle jakości tego ,że pies je na śmietniku i też żyje. Ta szaletowa plebejskość jest im wpajana na co dzień i stają się coraz bardziej ruscy. W tej bardzo złej konotacji. Muszę podać jeden przykład na ulicy w Wilnie prowadzącej do Ostrej Bramy/ ulica wygląda jak Floriańska./ Idzie na kolanach Pani w podeszłym wieku . Pytam tę Panią- kuda ty idiosz gaspadina ? Pan Polak , odpowiada ?  Tak, mówię i właśnie ta Pani mnie o to zapytała dlaczego o nas zapomnieliście?I nie pytała o pieniądze ale o indokrynacje a to jest tylko jeden z wielu przykładów . Bez naszej pomocy nie będzie Polaków na kresach. Nie chcę tak mocno pisać , ale jesteśmy odpowiedzialni za ich kulturalne zamordowanie. Proszę pomóżcie nam ich ratować.

Umieszczony trailer to Nasza wizytówka

Jeszcze raz proszę nie pomagacie nam ,pomagamy Polsce , Polonii i naszej polskiej kulturze . kiedy zobaczyłem Matke Boską Ostrobramską to ....nie Częstochowa to  mały skromny obrazek ...ja byłem  wtedy ateistą i w tym momecie  poczułem , że ...my ich .. nie zostawilismy my ich zdradziliśy i że to nic nie znaczy, ich los, dla nas Polaków.Polska nie jest w ziemi jest w sercu.