Proszę, pomóżmy chłopakom

Kochani... 

Jestem koleżanką pewnej bardzo dzielnej Mamy dwóch bardzo chorych chłopców. 

Kacper i Krtstian urodzili się jako zdrowi, piękni chłopcy którzy przez pierwsze lata swojego życia rozwijali się prawidłowo i wnosili w życie swojej mamy wiele radości. 

Niestety kiedy każdy z chlopców miał około 6 lat okazało się że obaj chorują na bardzo rzadką i tragiczną w skutkach chorobę genetyczną - ataksja rdzeniowo-móżdżkowa. 

Jest to nieuleczalna choroba która systematycznie odbiera chłopcom sprawność a ich Mamie Małgośce rozrywa serce na miliony kawałków. 

Chłopcy już nie chodzą, nie mówią. 

Kacperek ma PEGa gdyż ma już problemy z jedzeniem, nie siedzi samodzielnie. 

Chłopcy dużo rozumieją chociaż nie mogą już mówić. 

W ich oczach widać tęsknotę za życiem które prowadzili jeszcze kilka lat temu czyli normalnym życiem dwóch rozbrykanych psotników, jazdą na rowerze, bieganiem. 

Na chorobę chlopców nie ma na razie lekarstwa a ich stan się pogarsza. 

Ich mama jest bardzo skromną, piękną i zawsze uśmiechniętą kobietą, nigdy się nie skarży. 

Ale.... Ona przestaje sobie radzić fizycznie z opieką nad chłopcami. 

Dzieci rosną, są ciężkie i wiotkie, ich ciałka są "lejące". 

Chłopcy potrzebują specjalistycznych łóżek i wózka kąpielowego hydraulicznego aby mama mogła ich sama obsługiwać. Niestety PEFRON nie sfinansuje zakupu tych sprzętów gdyż niedawno dołożył część pieniążków na zakup wózków. 

Mama chłopców ma ograniczone możliwości finansowe gdyż dzieci wymagają całodobowej opieki. 

Nic nie ukoi serca matki która codziennie patrzy jak jej słoneczka gasną ale proszę... pomóżmy jej chociaż pozbyć się bólu kręgosłupa od dźwigania dzieci i zapewnijmy trochę komfortu przy codziennych czynnościach.