KRZYCZAŁ z BÓLU, nikt NIE pomógł

Wczoraj w godzinach około południowych dowiedzieliśmy o POTRĄCONYM przez auto kocie. Kierowca nie udzielił pierwszej pomocy tylko położył kota na poboczu, który miauczał, a  raczej krzyczał PRZERAŹLIWIE Z BÓLU. Świadkowie niestety nie zapamiętali dokładnie numerów tablicy rejestracyjnej. Z relacji wiemy, że było widać PEŁNO KRWI, luźno ZWISAJĄCĄ NOGĘ i całą ZAKRWAWIONĄ głowę. Zdjęcia poniżej też są DRASTYCZNE. Mimo iż został położony na pobocze to w szoku drugi raz próbował przejść przez tą samą bardzo ruchliwą ulicę. Kolejny kierowca się zatrzymał i położył kota nieco dalej, ale po tej stronie, w którą kot zmierzał.

Nikt z przechodniów, żaden z kierowców, nikt z „knajpy”, która znajduje się w okolicy NIE ZAREAGOWAŁ !!! Nikt nawet nie poczekał przy kocie, nie obserwował, w którym kierunku udaje się w bezpieczne i znane dla siebie miejsce. Niestety nikt również nie udał się z wyjącym z bólu kotem do lekarza weterynarii, by udzielić Mu pierwszej pomocy. Ludzka ZNIECZULICA, bo to tylko kot? Przykre to… Jak zwykle każdy ma swoje sprawy, a jeszcze kłopot ze zwierzakiem potrzebny… :-(

Kiedy nasze wolontariuszki dotarły na miejsce i obszukały całą okolicę kota już nigdzie nie było. Ruch na ulicy dosyć spory, było głośno, także nie było również wtedy słychać Jego „wołania o pomoc”. Zaszył się gdzieś, by pewnie umrzeć w spokoju od zgiełku…

Późno w nocy jedna z wolontariuszek dostała telefon, że potrącony kot był widziany w okolicy, którą przeszukiwała. Udała się na miejsce, ale z pomocą ludzi o wielkim sercu, mimo ciemności, udało się z latarką kota odnaleźć. Zaszyty w kącie, przerażony, ciągle krwawiący… UDAŁO SIĘ ZŁAPAĆ ! Dziękujemy Pani i Panu z całego serca za informacje i ogromną POMOC, sami nie dalibyśmy rady! Gdyby nie Ci wspaniali ludzie - dziś już na pewno kot by NIE ŻYŁ. Było już bardzo, bardzo późno, ale nasz nieustraszony Pan Doktor przyjął na cito wizytę. Również DZIĘKUJEMY!

NA WIZYCIE: Kotek po wypadku komunikacyjnym. Uderzenie w przednią część ciała. Ma złamaną prawą kość ramienną. Wyczuwalna jest także niestabilność w prawym stawie skroniowo-żuchwowym. Dlatego pyszczek ciągle otwarty i drastyczny widok tego biedaka. Dodatkowo liczne obrażenia w obrębie głowy, palców, stłuczenia, otarcia. Ciężko oddycha. Oczyszczono rany, podano antybiotyki i leki przeciwbólowe. Zabezpieczony w kennelu. Ogólnie kot bardzo nieufny, bo to kot wolno żyjący, dodatkowo nieco chudy, raczej drobniejszej budowy. Ile i jak strasznie musiał cierpieć zanim nadeszła pomoc?! Przykro...

DALSZE DZIAŁANIA: W poniedziałek rano operacja - stabilizacja złamanej kości i zabezpieczenie pozostałych obrażeń. Czy szczęka będzie musiała zostać nastawiona okaże się podczas narkozy. Być może nie będzie takiej potrzeby.

WIERZYMY, że uda się uratować kotka, nie tracimy NADZIEI, musi się UDAĆ! Trzymajcie kciuki!

Oprócz operacji czekają wizyty kontrolne, systematyczne podawanie leków. Będziemy szukać również Domu Tymczasowego na czas rekonwalescencji, bo miejsca u nas brak, a mieszkania nie są z gumy.

Teraz najważniejsze – operacja, czas i klatka! Na pewno będzie musiał siedzieć w klatce kennelowej, by zaczął się proces dobrego zrostu. Z tego względu, że jest kotek WŻ będzie potrzebował dużo spokoju i opieki.

Czekamy na operację i jak zwykle będziemy informować o postępach.

Wszystkie nasze działania wiążą się z KOSZTAMI, ale musimy POMÓC kotu wolno żyjącemu, MUSIMY! Każde życie jest ważne, nie ma ten lepszy, ten gorszy, a KAŻDE życie jest tak samo WARTOŚCIOWE!

Na dzień dzisiejszy ZNAMY wszystkie koszty, które zostaną poniesione. To koszt operacji, wizyt kontrolnych i karmy dla rekonwalescentów. MAGICZNA kwota to ok. 1000zł + 100zł (koszty za prowadzenie zbiórki). WIERZYMY, że pomożecie! 

Prosimy o pomoc, bo bez Was nie uda Nam się ZEBRAĆ magicznej KWOTY na POMOC kotu, który na pewno nie sam pchał się na ten świat i wybrał życie kota WŻ. Nie ma na tym świecie nikogo, nikogo oprócz WRAŻLIWYCH i dobrych ludzi.

Każda pomoc będzie pomocą w ratowaniu Jego życia i szansą na POWRÓT w miejsce bytowania. Wiemy, że są wśród Nas WSPANIALI ludzie, tacy jak Wy. Każdy grosz ma sens, każde UDOSTĘPNIENIE zbiórki.

WIERZYMY w ludzi o WIELKICH sercach, w to, że się UDA! Pragniemy zobaczyć jak WYCHODZI z klatki na swoje znane tereny, podnosi ogonek i dumnie kroczy przed siebie pełni SIŁ.

Zdjęcia z 1.06:

FV za operację: