Witam. Na wstępie chciałabym powiedzieć że nie jest mi łatwo prosić o pomoc gdyż jest to pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie było tak źle jak jest teraz. Zawsze jakoś sobie dawałam radę starałam się być silna dla swoich dzieci. Niestety w tamtym miesiącu świat się troszeczkę zawalił. Ojciec moich dzieci pofrunal do innej zostawiając nas z nie opłaconym mieszkaniem. Oczywiście złożyłam pozew o alimenty, złożyłam także papiery o pomoc do mopsu, ale zanim dostanę od nich jaką kolwiek pomoc to właściciel wyrzuci nas z mieszkania. Mam czas do końca miesiąca żeby zapłacić za tamten i ten miesiąc. Zapytacie pewnie czemu nie pójdę do pracy, otóż syn jest niepełnosprawny intelektualnie. Ma prawie 7 lat a jest na poziomie 3 letniego dziecka. Codziennie razem z córeczka biegam i prowadzam go na różnego rodzaju terapię, wczesne wspomaganie rozwoju, staramy się też o szkole specjalna żeby mógł zacząć od września. Córka ma dopiero rok i 3 miesiące też wymaga mojej opieki. Nigdy nie prosiłam ludzi o pomoc ale już nie mam pojęcia co mam robić. Jestem w totalnej rozsypce. Boję się że jak nie zapewnie im dachu nad głową to ich stracę. Proszę pomóż jak możesz. Liczy się dla nas każda złotówka za którą będziemy ogromnie wdzięczni
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!