Ku wolności.

Witajcie!

Od urodzenia wiem, że moja prababcia, a dalej babcia urodziły się w Ukrainie.

Moja babcia wychowała się już w Polsce. Niestety nigdy nie miałam okazji poznać swojej rodziny, która została za wschodnią granicą. Losy wojny to odmieniły.

Znając jedynie miejscowość i panieńskie nazwisko prababci, z pomocą portali społecznościowych udało mi się ich odnaleźć. Historia i korzenie rodzinne były dla mnie zawsze ważne i uwierzcie, był to bardzo wzruszający moment.

Moja rodzina mieszka w miejscowości Jasienów Polny, więc do dziś, było to miejsce w miarę bezpieczne. Ale mobilizacja wojskowa dotyczy wszystkich mężczyzn. I przyszedł czas również na nich. 

Od początku wojny wiemy, że większość wyposażenia cywili była szukana/pozyskiwana za własne /uzbierane fundusze. I tak jest do dziś. W wakacje przy pierwszej zbiórce za zebrane pieniądze udało się wyposażyć moją rodzinę np. w niezbędne do walki noktowizory czy amunicje. Teraz ze względu na pogarszające się warunki pogodowe, zbieramy pieniądze na odpowiedni i specjalistyczny ubiór, który pozwoli im przetrwać zimę w warunkach polowych, ale również, nie będzie ich ograniczał w walkach. Nie mogę pozostać obojętna na potrzeby osób, które są mi bliskie, ktorych jeszcze nie było mi dane poznać. Choć już dziś wiem, że nie wszystkich będzie dane, ponieważ wojna zabrała jednego z nich... 

Są to ludzie, którzy walczą nie tylko o swoją, ale i naszą wolność. Liczy się każda złotówka. 

Z góry Dziękuję za okazaną pomoc!