…..One walczyły by nie umrzeć z głodu….
- Aniu, pomóż- brzmiał kobiecy głos w słuchawce telefonu…
- Co się stało? Mów
- Pokaże Ci… Po tych słowach, na telefon zaczęły przygodzić zdjęcia niczym z kiepskiego horroru.
Koleżanka z innej organizacji po anonimowym zgłoszeniu udała się na miejsce z Policją w sprawie psa. Koty zobaczyła podczas oględzin. Zadbana kobieta pod 40-stkę gotowała im kaszę, a czasem to i surową jadły według jej relacji.
Oglądając zdjęcia z tej interwencji nie mogłam uwierzyć że w takich warunkach mieszkają zwierzęta a co dopiero ludzie. Rodzina z dzieckiem na wsi, ot pełno wielkich psów tak agresywnych że i tak nikt tam nie wejdzie. W ciągu 48 godzin byliśmy na miejscu.
Przez okno domu zobaczyliśmy stado tłoczących się kocich szkieletów. W środku odór, smród, śmiecie i koszmar kotów i psów.
W tym domu źle się działo od lat, na co wskazuje obraz całego domu jak i zwierzą tam przebywających. Lata zaniedbań. To nie bieda zdecydowała o ich życiu, patrząc na zadbaną właścicielkę. 21 lutego 2021 roku zabraliśmy z tego domu 10 kotów stanie skrajnego zaniedbania.
Najstarsza matka- 4 letnia, ważąca w chwili przejęcia 1 900 gram!!!! Lukrecja, bo tak ją nazwaliśmy, oprócz ogromnej niedowagi, anemii, odwodnia i stada pcheł była potwornie brudna, całą klejąca się i śmierdząca. Całe futro ruszało się od żerujących na niej pchłach. Worek kości obleczone starym futrem, w uszach czarno od świerzbowca usznego. Tak wygląda zresztą stan całego stada. Większość jej dzieci. 6 kotek i 4 kocurki – tylko dwa wskazują na brak pokrewieństwa. Najmłodsza ma 5 miesięcy, choć wygląda na 3. Skrajne niedożywienie widać u wszystkich.
Smród obory zniknął dopiero po drugiej kąpieli w specjalistycznych środkach. Nigdy nie były odrobaczane ani szczepione. Nigdy też nie widziały kociego jedzenia. Pochłaniały każdy kęs bez przegryzania walcząc z innymi współtowarzyszami o to co w misce. Po pierwszej dobie zaczęły wychodzić pasożyty, wymiotowały nimi i wydalały je. Oprócz czarnej brei i kłębowiska robali z krwią wychodziło to co jadły, by przeżyć. Choć w większości ich brzuchy były puste. Nasiona, śmiecie, papier a nawet taśma izolacyjna- na jednym ze zdjęć to nie fotomontaż. One walczyły by nie umrzeć z głodu, bo w tym domu nie mogły liczyć na nic. od śmieci głodowej 4 koty dzieliły dni….
Mija 9 dni od kiedy są bezpieczne. Są w trakcie leczenia i odkarmiania. Już nie walczą o jedzenie. Śpią jedzą i uczą się życia bez walki, strachu i głodu. Regularnie karmione przybierają powoli na wadze. Zaczęły się bawić i tulić do człowieka. Wiemy, że długa droga przed Nimi. By je ratować prosiliśmy państwa o pomoc w postaci dobrych puszek kocich. Puszki idą w ogromnych ilościach, jak i żwirek ale najważniejsze aby żył.
Potrzebne są środki finansowe na leki, badania krwi, wizyty, szczepienia na choroby zakaźne, testy fiv/ felv, następnie kastracje dla całej 10 kotów. To są ogromne koszty, a mamy obecnie ponad 30 kotów pod opieką i dwie operacje ortopedyczne zaplanowane.
BEZ WAS NIE MAMY SZANS- ONE NIE MAJĄ SZANSY!!!
Na szybko wyliczyliśmy: Szczepienie-900 zł a powinny mieć dwa; Jedno odrobaczenie - stronghold 400 zł a musza mieć dwa plus pasty; Środek na pchły- 66 złLeczenie świerzbu/ otimectin 4 -5 opakowań - 240 zł Kastracje - 400 (kocurki) plus 1200 zł (kotki). Chipy/ 350 zł Testy fiv/felv -1200 zł, książeczki, wizyty, leczenie zapalenia spojówek- krople, badanai krwi podstawow, bez jedzenia czy zwirku który idzie w ogromnych ilościach...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natalia
mam nadzieje, ze z kotkami bedzie wszystko w porządku <3
Tessa
Dziękuję za opiekę ❤
Throo
Mam nadzieje, że z kotkami będzie wszystko dobrze
Anonimowy Darczyńca
Zdrowia dla Was kociaki ❤️
Anonimowy Darczyńca
Od Pumby dla Kotełków 😍