Witam serdecznie
Diagnozę stwardnienia rozsianego usłyszałam 4 czerwca 2014 roku, choć objawy występowały dużo wcześniej. Pewnego dnia obudziłam się i nie mogłam wstać z łóżka, pojawił się niedowład obu kończyn, tak trafiłam do szpitala. Lekarz zlecił dokładne badania pod kątem występowania SM. Ostateczna diagnoza była dla mnie jak wyrok. Mimo choroby nie załamuję się i nie poddaję. Jestem optymistycznie nastawiona do życia. Dzień wypełnia mi praca i moja rodzina. Rozpoczęłam leczenie interferonem, lecz był nieskuteczny. W tej chwili otrzymuję Tecfiderę, jednak choroba nadal postępuje. Coraz bardziej nasilają się zachwiania równowagi a sprawność ruchowa stopniowo zostaje ograniczona. Każdy dzień to walka z ogromnym zmęczeniem, walka o każdy krok ale przede wszystkim walka o własną niezależność. Coraz trudniej jest mi poruszać się w pracy i wykonywać codzienne czynności. Boję się, że moja niepełnosprawność niedługo ograniczy mnie w takim stopniu, że nie będę mogła pracować. Lekarz przepisał mi lek Fampyra, który leczy zaburzenia chodu chorych na stwardnienie rozsiane. Lek nie jest refundowany, koszt leczenia to ok. 1800zł/msc. W ostatnim czasie moja choroba poczyniła kolejne kroki. Nie chcę czekać, aż choroba na stałe przywiąże mnie do wózka. Sama nie jestem w stanie sobie poradzić z kosztami leczenia mojej choroby, wierzę, że dzięki Waszemu wsparciu i pomocy uda mi się zgromadzić środki na dalsze leczenie i rehabilitację. Nie mogę wygrać nierównej walki z tą chorobą, ale dzięki wam może uda mi się powstrzymać postępującą niepełnosprawność.
Dziękuje za każdą pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!