Witajcie. Nazywam się Krystian, w tym roku skończę 20 lat. Na początek napiszę może na czym polega mój problem, żeby wszystko stało się jasne, bez zbędnego przedłużania. Otóż od dziecka zmagam się z nerwicą natręctw, w wieku nastoletnim, a konkretnie w szkole średniej doszła do tego depresja i fobia społeczna. Z chłopaka, który jeszcze w gimnazjum wychodził codziennie na spotkania z przyjaciółmi i wracającego późną porą do domu przerodziłem się dosłownie w warzywo. Moje choroby spowodowały, że zacząłem żyć jak inwalida, nie jestem w stanie prawie niczego załatwić, bo załącza mi się fobia, serce zaczyna szybko bić, a ja dostaję ataku paniki. Większość z Was pewnie wie na czym polega nerwica natręctw, więc nie będę się nad tym rozwodził. Powiem tylko, że uniemożliwia ona normalne funkcjonowanie. Jakieś dwa lata temu do chorób psychicznych doszło łojotokowe zapalenie skóry, właśnie na tle nerwowym. To może wydać się dziwne, ale chodzę z twarzą całą tłustą, jakbym spocił się po ciężkim treningu. W każdym razie wyglądam okropnie, moja cera jest w stanie tragicznym i jedynym sposobem na wyleczenie tego są leki psychotropowe. Nad tym również nie będę się rozwodził, leki przeciwdepresyjne pomogły mi tylko raz, wtedy również cera się "naprawiła". Niestety lek przestał działać, a ja czuję się tragicznie. Miałem już kilka prób samobójczych, wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym, w którym również nikt mi nie pomógł. Czuję się bezradny, chodzę do psychiatry, planuję spróbować nowe leki, oddziałujące na dopaminę, bo przerobiłem wszystkie serotoninergiki i nic mi nie pomaga. Problem w tym, że brakuje mi pieniędzy na leczenie. Mam dosłownie 50 zł, które muszę przeznaczyć na lęki, więcej nic nie mam. Pochodzę ze względnie patologicznej rodziny. Względnie, ponieważ nie było alkoholu, aczkolwiek były kłótnie, zaniedbanie. Rodzice nie interesują się moim zdrowiem, jestem zdany sam na siebie. Oczywiście poszedłbym do pracy, gdyby tylko mój stan psychiczny na to pozwolił. Dlatego właśnie założyłem tę zbiórkę, chcę zmodyfikować leczenie tak, aby w końcu przyniosło efekty, a potrzebuję na nie pieniędzy. Prawdopodobnie lekarz przepisze mi bupropion, który kosztuje 120 zł, do tego pregabalina za 60 zł. Jak widać nie są to tanie leki. Będę prosił o coś tańszego, ale zbiórkę założyłem tak czy siak, ponieważ pieniędzy brakuje mi nawet na najtańsze specyfiki. Mój plan? Zrehabilitować się, działać, leczyć się, a kiedy już będę zdrowy (oby), zacząć żyć normalnie, poczuć choć odrobinę szczęścia i normalności. I być wdzięcznym wszystkim, którzy zdecydowali się mnie wesprzeć. Wiem, że to co napisałem może nie równać się temu, co przydarza się innym osobom, które zakładają zbiórki, aczkolwiek myślę, że każdy kto prosi o pomoc i jej potrzebuje, choćby z błahego powodu, powinien ją otrzymać. Jeśli ktokolwiek wpłaci choć najniższą kwotę, będę bardzo uratowany i wdzięczny. Napisałbym "Bóg zapłać" czy coś w tym rodzaju, ale jestem ateistą (z moją utratą wiary też wiąże się długa historia). W takim razie życzę po prostu wszystkim wszystkiego dobrego i żeby Wam też kiedyś ktoś pomógł. Serdecznie pozdrawiam :)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Nie wydaj na głupoty :p