Lidia Rosinska
Kochani, dzisiaj rano Leo odszedł ;)
Ból dla mnie nie do zniesienia i nie do pogodzenia.
Był ze mną 5 tygodni.
Na Kocurka trafiłam zupełnie przypadkiem- był lokatorem działek. Nikomu nie potrzebny, nie widzialny. Uciekł po naszym pierwszym widzeniu a ja już wiedziałam, że Go zabezpieczę i nie zostawię samego. Kości na wierzchu, dramat widoczny gołym okiem bo nawet gdy uciekał to chwiał się.
Udało nam się spotkać w sb wieczór, gdy przyjechałam specjalnie na działki by chociaż spróbować Go złapać. Zwołany przez kocie miauki z you tube przyszedł 💕 zwołany przeze mnie przyszedł do ręki. Miałam łzy w oczach bo na dramat tego Kota nie zareagował nikt, a On ma na wierzchu kości, futro wylniałe i w tragicznym stanie a w nim ślimaki. Gile wyskakujące z nosa.
Kupe zrobił po 2- óch dniach.
Wizyta u Weta potwierdziła to, czego obawiałam się- czyli felv.
Zrobililiśmy także morfologie i biochemię a wyniki załączam do zbiórki.
Chciałabym Go wzmocnić feliferonem- to koci interferon. Ale wszedzie potrzebne są pieniądze.
Liczę na Waszą pomoc, bo ja poza dobrym sercem mam już nie wiele.
Koszt zbiórki to wizyta u Weta, morfologia+ biochemia, testy, PCR, feliferon oraz kastracja w przyszłości.
Kochani, dzisiaj rano Leo odszedł ;)
Ból dla mnie nie do zniesienia i nie do pogodzenia.
Był ze mną 5 tygodni.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!